Jasne jest, że budynek Hawany nijak nie będzie przystawał do wyremontowanej Krzywdy. W centrum miasta straszyć będzie obdrapany czerwony klocek. W dodatku pusty. A możliwości są, co udowodnili organizatorzy zeszłorocznej imprezy rockowej. Niestety, obawiam się, że problem może nie zostać rozwiązany zbyt szybko.
Wszystko rozbija się o znany w Polsce brak współpracy pomiędzy różnymi władzami samorządowymi. W powiecie znane są przypadki, gdzie dwie gminy nie mogły się przez wiele lat dogadać kto odpowiada za kluczową dla komunikacji pomiędzy miejscowościami drogę. Dopiero niedawno została ona utwardzona. W przypadku Hawany jesteśmy chyba dopiero na początku drogi. Co dziwne, zarówno miastem jak i województwem rządzą Platforma Obywatelska i PSL. Problem w tym, że najwyraźniej sami sobie nie potrafią pomóc. Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak...?
Wszystko zależy od władz wojewódzkich, bo do nich należy ten budynek. Podpisały z dzierżawcą umowę do 2020 r. i wyraźnie nie chcą jej rozwiązać, bo odpadają koszty utrzymania potężnego kompleksu. Piotrkowskie władze nie kwapią się do oddawania jakichkolwiek działek w zamian za Hawanę. Działkę można sprzedać, reperując nieco nadwątlony budżet, Hawana zaś wymaga gruntownego remontu. Poza tym politycy Platformy, sprawujący funkcję w urzędzie marszałkowskim, mogą dzięki Hawanie przybyć do Piotrkowa, pooglądać ruinę gospodarskim okiem, wyrazić zainteresowanie i obiecać, że już niedługo coś z tym zrobią. Prawda, że opłacalny układ?
Tym, którzy mają krótką pamięć, przypominam, że był taki jeden z Polskiego Stronnictwa Ludowego, o nazwisku Marek Mazur, który pełnił kilka lat kluczową funkcję w województwie i jest podobno z Piotrkowa Trybunalskiego i tak bardzo wiele niby zrobił dla naszego miasta, a problemu Hawany nie załatwił. I takie są fakty. Nie obietnice.
Na marginesie, naprawdę interesującą propozycję złożył jeden z internautów na portalu Dziennika Łódzkiego: Hawana będzie probierzem stosunku władz wojewódzkich do prowincji
W miejscu Hawany powinna powstać sala koncertowa na ok. 600 miejsc na widowni.
Dlaczego 600; a dlatego, że MOK ma salkę na ok. 300 miejsc a Operetka Łódzka dająca tam swego czasu koncerty i jeden spektakl grała podwójnie po dwa koncerty jednego dnia przy pełnej widowni.
A propos spektaklu ponieważ w odróżnieniu od koncertów orkiestra nie mogła być na scenie a w MOK-u nie ma specjalnej fosy dla muzyków to ci grali wciśnięci w kąt między sceną, widownią a oknami , dyrygent dygował stojąc przy trzecim czy czwartym rzędzie. I przypuszczam, że te ekstremalne doświadczenia zniechęciły ich do odwiedzin Piotrkowa, tu po prostu nie ma gdzie grać spektakli muzycznych!
Wracając do województwa. Ponieważ pobiera ono podatki nie tylko z miasta Łodzi więc nie powinno się ograniczać jedynie do inwestycji na terenie miasta Łodzi. O ile się orientuje WSZYSTKIE finansowane z budżetu wojewódzkiego instytucje kultury są na terenie miasta Łodzi wyłącznie!
Ta sala koncertowa powinna powstać jako inwestycja wojewódzka a nie miejska, bo tak się głupio składa, że także my składamy się na ten budżet.
A p Mazur jak chce mieć nowy gmach dla Biblioteki Pedagogicznej to jak autor artykułu zauważył są do remontu budynki poszpitalne i stanowią własność województwa więc w czym problem?! / Piotr
Mam nadzieję, że tego tak po prostu nie wyburzą. Sala ma konkretne przeznaczenie. Nie róbcie więc tam kolejnej Biedronki. Nawet jeżeli z innym wyspecjalizowanym budynkiem wam się udało…
Tomasz Maciejewski
http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/miasto/176-hawana
Inne tematy w dziale Polityka