„No myślę, że wielu jest takich polityków, którzy nie są cyniczni” – tak Mariusz Kamiński odpowiedział ironizującej dziennikarce na pytanie „Ale z drugiej strony kawa na ławę, który polityk nie jest cyniczny?”.
http://youtu.be/t4My2YMANA4 - tak około 1:35 nagrania.
I muszę chyba przyznać, że podziwiam M. Kamińskiego w tej sytuacji. Nie dał się sprowokować, ani nie wymiękł. Ja po takim pytaniu na jego miejscu prawdopodobnie bym się zablokował, obraził, albo co. A on odpowiedział serio z widoczną troską i zaangażowaniem. Podziwiam.
Niby drobiazg. A jednak nie. Wielu lemingów i pożytecznych idiotów (idiotą w starożytnej Grecji nazywano tych, co się nie interesują polityką, czyli dobrem wspólnym, przysługiwały im czerwone szaty) żyje w Polsce w błędnym przekonaniu, zapewne ugruntowanym też przez media, że polityka jest be, że każdy polityk grabi do siebie i tylko ładnie gada oraz obiecuje przed wyborem, a jak się już dostanie do władzy to tylko po to, by nas okradać, bo chodzi mu o załatwienie stołków dla swoich kolesi oraz korzyści osobiste, itd. itp.
Połowa uprawnionych nie chodzi na wybory. Być może wydaje im się, że nic w ten sposób nie zmienią i od ich głosu nic nie zależy. A tymczasem kolesie idą i wybierają swoich kolesi, „by żyło się lepiej”. Inni robią sobie jaja i głosują na niewymownego. I mamy to co mamy.
A to od naszego wyboru jednak zależy i to my wybieramy tych, którzy nas reprezentuję w Sejmie i stanowią prawo. Nie uczestniczenie w wyborach jest też formą wyboru. I to jaki mamy rząd też od tego w sposób oczywisty zależy, czy dbający o nasze interesy, czy też premiera...-a, którego samo pojawienie się w Brukseli lub w Moskwie (w Kijowie ponoć nie bywa) wywołuje uśmieszki i odruchy poklepywania po plecach, który przejechał „pół świata” w poszukiwaniu inwestora z Kataru dla stoczni i wprowadził nam € w 2011 r. I wbrew pozorom też to, że jest praca lub nie ma.
Owszem są tacy politycy, którzy są cyniczni. Ale uogólnianie, którego próbę pokazuje tu dziennikarka jest krzywdzące dla wielu uczciwych i nie cynicznych. W szczególności M. Kamiński nie wydaje mi się cynicznym politykiem. Z samego faktu przynależności do Prawa i Sprawiedliwości jednak przyzwoitość i brak cynizmu nie wynika. Misiek Kamiński też był kiedyś w PiS. I Radek Sikorski, a przynajmniej w Rządzie PiS. Nie chcę wskazywać palcem i po imieniu, ale np. taki jeden poseł PiS z Gniezna też budzi moje zastrzeżenia. Niemniej jednak nie ukrywam, że z przekonaniem głosuję ostatnio właśnie na PiS.
A którzy to politycy są cyniczni chyba wyjaśniać nie muszę, niemniej jednak podpowiem, że autor cynicznych wypowiedzi typu: „moje personalne urzędowanie”, „wygrać prawdę”, „to kłamstwo – poznałem po oczach, bo ja znam te oczy” - może być cynicznym politykiem. Potwierdzają to też inne źródła. Np. fragment z podsłuchu rozmowy obdarzonych nie tylko intuicją pań: „wolę cynika niż idealistę” – tak tłumaczyła koleżance po fachu swój wybór.
PS
Czytelników oczekujących na zapowiadaną relację ze spotkania z Mariuszem Kamińskim w Koninie, jeśli są tacy, uprzejmie informuję, że pamiętam [oczywiście], ale zgodnie z obietnicą czekam do piątku na ewentualną reakcję Pana Premiera Tuska. A dokładniej to na decyzję, bo to podobno on decyduje „o tym, co jest polską racją stanu”. Na decyzję mianowicie o tym, czy Kamiński kłamał w Koninie, czy też nie, bo podobno Pan Premier zna te oczy i wie kiedy MK i JK kłamią. Panie Premierze Tusku, czy Kamiński kłamał?
http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka