Piotr Wołejko Piotr Wołejko
29
BLOG

Rok z Dyplomacją: czerwiec 2009 r.

Piotr Wołejko Piotr Wołejko Polityka Obserwuj notkę 3

Zbliżamy się w naszych podsumowaniach do połowy 2009 roku. Jak powszechnie wiadomo, w czerwcu ubiegłego roku uwaga świata była skupiona na Iranie i odbywających się w tym kraju wyborach prezydenckich. Inne wydarzenia znalazły się w cieniu wyborów, które przerodziły się w farsę i stały się źródłem trwających do dziś protestów. Przypomnę, że tworząc zestawienie najważniejszych wydarzeń korzystam z zasobów własnego bloga oraz artykułów opublikowanych na portalu Polityka Globalna.

Jeden temat nie może jednak zdominować całego podsumowania, stąd - wyjątkowo - inny układ zestawienia niż dotychczas. Oprócz irańskich wyborów chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na kilka innych tematów i zagadnień. Po pierwsze, na początku czerwca odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, a frekwencja osiągnęła najniższy poziom w historii - kryzys zaufania czy tożsamości, a może jedno i drugie? Kolejną wartą uwagi kwestią jest raport dotyczący cyberprzestrzeni przygotowany dla prezydenta Obamy - czy zapowiada się projekcja siły supermocarstwa w Internecie? Na koniec pragnę polecić rozważania teoretyczne wywołane lekturą dwóch arcyciekawych książek, w tym jednej napisanej ponad 100 lat temu - czy rywalizacja Chin i Stanów Zjednoczonych rozegra się na morzach i oceanach? Jako bonus rozważania na temat relacji Turcji z Unią Europejską.

1. Ahmadineżad "wygrywa", początek Zielonej Rewolucji

W Islamskiej Republice konserwatyści nie zamierzają oddać nawet części władzy. Wybory prezydenckie już w pierwszej turze wygrał urzędujący dotychczas Mahmud Ahmadineżad. Skala nieprawidłowości, czy wręcz ordynarnych fałszerstw była tak ogromna, że doszło do ogromnych demonstracji, które z mniejszym lub większym nasileniem trwały przez kilka tygodni. Po stronie prezydenta szybko opowiedział się najwyższy przywódca Ali Chamenei, odrzucając skargi przegranych kandydatów opozycji (dwóch uznawanych za reformatorów i jednego konserwatysty), a następnie oskarżając ich o próbę obalenia ustroju islamskiego i spiskowanie z Zachodem.

Polityka Globalna oraz autor niniejszego bloga poświęcili tematyce irańskich wyborów wiele wpisów, stąd zapraszam pod zbiorczy link, gdzie znajdują się artykuły wszystkich publicystów portalu. Polecane teksty pochodzą nie tylko z czerwca ub.r.

2. Euroklapa wyborcza

Zaledwie 43 procent wyniosła frekwencja w zakończonych właśnie wyborach do Parlamentu Europejskiego. W Polsce mniej niż co czwarty uprawniony pofatygował się do urn wyborczych.Poziom powyżej 55 procent udało się utrzymać do 1994 roku. Pięć lat później nastąpiło prawdziwe tąpnięcie i zjazd do 49,5 procent. Kolejne wybory przynosiły spadki mniej dramatyczne, w okolicach 2,5-3 procent. Można stwierdzić, że wraz z rozszerzaniem Wspólnoty frekwencja się obniżała, ale byłoby to uproszczenie nie prowadzące do zbyt wielu konstruktywnych wniosków.

We wpisie z dn. 8 czerwca 2009 r. pt. Frekwencyjny ból głowy wskazałem na dwie przyczyny niskiej frekwencji: "absolutny brak promocji osiągnięć i działalności instytucji europejskich in gremio oraz PE w szczególności; po drugie, na nieustanne działania sabotażowe podejmowane przez rządy państw członkowskich". W dużym skrócie, Unia nie potrafi sprzedać nie tylko swoich sukcesów, ale sensu swego istnienia. Choć Bruksela dysponuje ogromnym budżetem i mogłaby zatrudnić najlepszych speców od marketingu politycznego, dotychczasowa strategia zasługuje na jedną tylko ocenę - niedostateczną.

Z drugiej strony mamy działalność państw członkowskich, zawsze obliczoną krótkoterminowo (interesy wyznacza kadencja oraz bieżąca sytuacja polityczna). W dużym uproszczeniu wygląda to tak: "(...) partie rządzące i rządy z upodobaniem przedstawiają każdy, nawet najmniejszy sukces Europy jako swój własny, z niechęcią przebąkując przy tym o udziale czynnika unijnego. Jeśli zaś za jakąś klęskę czy porażkę, choćby czysto wewnętrzną, da się obwinić Brukselę, mało który polityk oprze się tej pokusie. Przekaz dla wyborców jest jasny: Co dobrego, to my; co złego, to nie my, to (zła) Bruksela".

O wyborach europejskich pisali także na łamach Polityki Globalnej Jarosław Błaszczak (Wyniki w Wielkiej Brytanii) oraz Patryk Gorgol (Ile jest demokracji w eurowyborach?). Drugi z publicystów sugerował zmiany systemowe, m.in. ordynację większościową i wyrugowanie partii z głównej roli w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Niestety, ale ordynację wyborczą każde państwo uchwala sobie samo, a do wspólnej, europejskiej jest nadal bardzo daleko. Realizm nakazuje szukać możliwych zmian gdzie indziej.

3. Stany Zjednoczone w cyberprzestrzeni

Szokujące dane zawiera przygotowany dla prezydenta Obamy raport dotyczący cyberprzestrzeni i zagrożeń dla państwa i społeczeństwa, jakie niesie za sobą wykorzystanie technologii w złych zamiarach. Pozwolę sobie przytoczyć fragment z wpisu z 3 czerwca 2009 r. zatytułowanego Zabezpieczyć cyberprzestrzeń: "Cyberprzestępcy kradną setki miliony dolarów rocznie, stanowiąc nieustanne zagrożenie dla systemów informatycznych instytucji finansowych. Jednak najgroźniejsi są ci, którzy kradną własność przemysłową, cywilną i militarną, a także doprowadzają do destabilizacji infrastruktury. Tylko w 2008 roku amerykańskie przedsiębiorstwa, według szacunków, zostały okradzione z własności przemysłowej na sumę ok. 1 biliona dolarów!".

Wyzwanie jest poważniejsze i bardziej skomplikowane niż się na pierwszy rzut oka wydaje. W grę wchodzi bowiem mnóstwo zagadnień, m.in. prawa autorskie, bezpieczeństwo narodowe, infrastruktura, zdrowie publiczne czy, co bardzo istotne, swobody obywatelskie. Polecam lekturę raportu, na podstawie którego powstał przywołany artykuł.

Deser

Końcowy bonus to wspomniane rozważania dotyczące prawdopodobnej rywalizacji Stanów Zjednoczonych i Chin na morzach i oceanach w XXI wieku. Rywalizację determinuje realistyczna teoria o dążeniu wielkich potęg do ograniczenia wzrostu i możliwości swoich rywali, uniemożliwiając im zdominowanie jakiegokolwiek regionu. Dlaczego zaś rywalizacja będzie odbywać się na morzu wyjaśnia kluczowe znaczenie floty wojennej dla państw o dynamicznie rozwijającej się gospodarce i handlu. Polecany artykuł, mojego autorstwa, nosi tytuł Nieuniknione starcie na morzu.

Jeśli jeszcze starczy Wam sił gorąco zachęcam do lektury wpisu poświęconego relacjom Europy z Turcją - Odrzucenie Turcji przez Europę byłoby fatalnym błędem.

Piotr Wołejko

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka