Zdaniem sekretarza stanu USA - Johna Kerry'ego, prezydent Syrii Baszar-al-Asad powinien usiąść do stołu negocjacji z dżihadystami zasilającymi szeregi państwa islamskiego, których próbuje wytępić od marca 2011 r. Powinien usiąść do rozmów, pójść na ustępstwa a najlepiej oddać im władzę i samemu ustąpić z urzędu prezydenckiego.
Pani Kerry, to może poza tymi magazynami broni i amunicji, które wycofujące się z Iraku wojska amerykańskie zostawiły do dyspozycji psycholi z państwa islamskiego, poza strumieniem gotówki na ich przetrwanie, poza szpitalami polowymi dla tych dżihadystów umiejsowionymi na granicy z Izraelem, może jeszcze coś pan załatwi.
We Francji bedzie pan gardłował jak to trzeba zwalczać islamistów, przeróżne "państwa islamskie Orientu i Lewantu", ISISy nie ISISy żeby nie robiły zamachów na kilkunastu dziennikarzy a w Syrii będzie pan gardłował jak to tych dżihadystów co to wyrżnęli 100 tys. cywilów w 3 lata, trzeba do władzy dopuścić? No jak tak można panie sekretarzu?
Inne tematy w dziale Polityka