W kilku zdaniach ujęta, odpowiedź brzmi:
Dlatego popieram zajęcie przez Rosję Krymu ponieważ:
a) rewolucja na Ukrainie to celowo zaaranżowana próba związania Rosji problemami prawie na jej podwórku, z daleka od Bliskiego Wschodu, że ograniczyć jej wsparcie dla Syrii (gdzie miłująca pokój Spółdzielnia Pychy, do spółki ze wzorem demokracji z państwa Saudów oraz pomocą USA i UK doprowadziła do śmierci 150 tys. ludzi) i Iranu;
b) utrata kontroli nad Krymem i w konsekwencji utrata bazy floty czarnomorskiej zachwiałaby możliwościami oddziaływania i skrępowała Rosji ruchy jeśli chodzi o wsparcie dla Syrii i Iranu; (taka interpretacja tłumaczy solidarność i bezpośrednie zaangażowanie Spółdzielni Pychy w organizację i wsparcie dla rewolucji);
c) popieram bo wogóle nie chcę ataku Stanów Zjednoczonych i Spółdzielni Pychy na Iran;
d) a w przypadku takiego ataku szczerze solidaryzuję się z Iranem (ze zwykłej wdzięczności historycznej i poczucia sprawiedliwości) a nie Izraelem i gó...no mnie obchodzą parafilozoficzne wywody (od prawa do lewa) o nieuchronnej i bezwarunkowej komplementarności polskiej i izraelskiej polityki i racji stanu;
e) Ukraina dostała od Rosji Krym w prezencie "zaręczynowym" w 1954 r., po zerwaniu zaręczyn prezent odebrała (widać w polityce brak miejsca na szarmanckość); o "ochronie rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy"
nie wypowiadam się bo nie wiem jak to jest z tą potrzebą ochrony - traktuję to raczej jako "humanitarny pretekst" dla gawiedzi i na potrzeby posiedzeń ONZ;
Inne tematy w dziale Polityka