Jakież to kontrowersyjne zdarzenie nadchodzi, że Episkopat Polski funduje Polakom - odwracające uwagę - igrzyska w formie podniesienia tematu i krytyki gender i innych skrzywień? Cóż takiego się stało, dzieje lub stanie, że zdecydowano się porzucić tzw. "trudny kompromis", tematy dotychczas oficjalnie omijanie szerokim łukiem przez Kościół? Żeby było jasne - moje zdanie w kwestii tego typu lewackich wynalazków jest proste i kategoryczne. Ciekawi mnie tylko dlaczegóż to Episkopat - wspomagany megafonowo przez wszystkie media - akurat teraz (a nie np. 7 lub 5 lub 2 lata temu) idzie na wojnę i chce ze sobą zabrać uwagę i emocje Polaków. Żeby się bliskowschodni desant tak znieczulonemu Polakowi lepiej przyjął czy jak? Czy może z purpuratów, którzy wcześniej bali się pisnąć słowo poparcia za zaostrzeniem np. przepisów antysborcyjnych wyszła teraz Joanna D'Arc? Dla tych którzy uważają, że hierarchia kościelna w Polsce stroni od bieżącej geopolityki przypominam spotkanie patrircha Cyryl - arcybiskup Michalik z 2012 r.
Inne tematy w dziale Rozmaitości