Nagroda dla głuchej piosenkareczki!

Zaszyjesz chustę porodową, lancet, klamry w organizmie operowanego i zaraz rozpętuje się burza. Bezczelni pacjenci biegną do adwokackich najmimord; ci składają pozwy w sądach i... nic. Zawsze znajdzie się jakiś usłużny biegły lekarz, żeby stwierdzić, że wszystko było ok. Tak działa zawodowa korporacja.

Prawnicy trzymają się razem, bo w tym ich siła. Budowlańcy też. Dziennikarze leją się po pyskach, bo też pyskami pracują. A pyski to paskudne i nad wyraz przemądrzałe. Widział ktoś dziennikarza, który nie byłby przekonany o swojej wyjątkowości? Ja nie, choć podobno dziennikarstwo (w bardzo paskudnej formie) wyssałem z mlekiem matki. Mam też je podobno w genach od ponad 150 lat.

Zatem, jako typowy wykwit paskudnej dziennikarskiej hałastry napiszę tak: gdzieś mam dziennikarską solidarność. Gdzieś mam zasadę mówiącą o tym, że „zły to ptak co swoje gniazdo kala”. Skalam to gniazdo. Ba! Powiem więcej skalam to gniazdo, i uczynię to z największą przyjemnością.

Doda. Wiecie kto zacz? To taka szansonistka, która ma poważne kłopoty z trafieniem w tonację, w której gra zespół. To taka pannica, która taktu, manier nie ma za grosz.. To taka pannica, która święcie przekonana jest o swojej wyjątkowości. I w tym ostatnim gotów byłbym się z nią zgodzić. Jest wyjątkowa. Kogóż bowiem stać na taką erupcję chamstwa, prostactwa i beztaleńcia jak ją?

Jest jednocześnie Doda, artystką uznaną, lansowaną i propagowaną. Niech i tak będzie. Niech Dody słuchają jej fani – ja mam zbyt czuły słuch. Dla mnie na pięciolini pojawiają się nuty; dla Dody – mróweczki.

I nic by mi Doda nie przeszkadzała w realizacji życiowych planów gdyby nie... no właśnie.

Późnym, niedzielnym wieczorem usłyszałem, ze Doda (cóż za idiotyczny pseudonim!) otrzymała nagrodę dziennikarzy i fotoreporterów podczas festiwalu opolskiego. Hmm. Nie wiem, kto był w grupce dziennikarzy, którzy tę nagrodę przyznali. Tuszę, że nie Wildstein, nie Skalski, nie Janke (a może?). Kto więc?

Zapytam nieśmiało, acz bardzo bezczelnie: kto zadecydował, że niejaka Doda otrzymała nagrodę dziennikarzy? Kto nominował dziennikarzy, którzy tę nagrodę przyznali? I ostatnie pytanie: kto głosował na Dodę? Przyznajcie się pismaki, dziennikarskie najmimordy!

I proszę mi wybaczyć tak ostry ton ostatniego pytania – emocje ponoszą.