Niniejszy wpis jest polemiką z tekstem Azraela p.t. "Tarcza a polska suwerenność". Zacznijmy uszczypliwych uwag Autora w stosunku do władz Polski:
"Po „uderzeniu w stół” ze strony polskiej odezwały się nożyce."
Sam Pan napisał: akcja i reakcja. III prawo dynamiki Newtona.
"Lech Kaczyński, specjalista od spraw wszystkich, ..."
Po co ta ironia. Jeżeli tęskni Pan do Kwaśniewskiego, to czyż on nie wypowiawadał się we wszystkich sprawach i to znacznie częściej niż obecny prezydent? Ba, znał się nawet na gospodarce (Davos)!
" ... stwierdził, że nasz kraj nie może ulegać rosyjskim naciskom ... "
A powinien? Kto daje Rosji prawo do stosowania tego typu nacisków? Prawo kaduka? Na szczęście Polska ma gospodarzy i nie stanowi już rosyjskiego dominium.
"Tarcza antyrakietowa stanowi problem – problem dla Polski, Rosji, NATO i całej Unii Europejskiej. Problem, który został sprokurowany przez Polskę – i Polska musi go rozwiązać."
Ignorancja i wolne żarty. Jak podają w różnym czasie źródła rosyjskie, Rosja nie oglądając się na inne kraje buduje nowe nuklearne systemy rakietowe (np. słynne rakiety Topol-M), kontynuuje budowę swojej tarczy (systemy radarowe + rakiety przechwytujące). To się odbywa od lat i w czasie obecnej dyskusji. Te rakiety nie wymagają "przekierowywania" bo nie są skierowane na jeden cel - potencjalnie mogą dolecieć wszędzie. Polska poza przynależnością do NATO i misjami odstaje na wiele długości od uzbrojenia swoich sąsiadów. Naszej gospodarki nie stać na takie wydatki, nawet kosztem obniżenia poziomu życia. Nawiasem mówiąc, Rosji też nie byłoby stać, gdyby panował tam system demokratyczny, a ceny surowców nie poszybowały tak wysoko.
"W ramach programu tarczy antyrakietowej Amerykanie chcą rozmieścić w Polsce silosy z kilkunastoma rakietami przechwytującymi. Polska została wybrana, ze względów militarnych – i z tego powodu, że prowadzi od 2001 roku politykę uległości wobec Stanów Zjednoczonych."
Względy militarne nie są najważniejsze - Bornholm jest równie lub bardziej atrakcyjny. Decyduje chyba stosunkowo wysoki poziom proamerykanizmu w społeczeństwie i - jak Pan pisze - spolegliwość polskich władz wobec USA, która nie jest zjawiskiem nowym. Tu występuje głęboka asymetria. Jej przykładem jest np. decyzja o zaangażowaniu się Polski w Iraku oparta na fałszywych przesłankach dostarczonych przez Amerykanów i co gorsze podjęta bez jakiejkolwiek samodzielnej weryfikacji tych przesłanek. Tak nie postępuje suwerenne państwo.
"Polska dyplomacja za rządów ekipy Kaczyńskich (i wcześniej, po 9/11 ekipa Leszka Millera i prezydenta Kwaśniewskiego niestety też) odwróciła wektor polityki zagranicznej i bezpieczeństwa i postawiła na spodziewany, lecz jeszcze nie istniejący sojusz strategiczny z ekipą George’a W. Busha."
Zgoda, ale to miał być sojusz z USA a nie z "ekipą" JWB.
"Tarcza miała być głównym elementem tego sojuszu."
Jeżeli tak to dowodziłoby to małej wyobraźni politycznej - współpraca z NATO i USA powinna być bardziej aktywna i wielowymiarowa. Sam zakup uzbrojenia i "wirtualny" offset dowodzi małego rozeznania co do realiów politycznych na świecie.
"W Polsce w sposób permanentny – i niestety – niezgodny z prawdą – pisze się i mówi, że jest to system obronny, skierowany przeciwko tak zwanym „krajom zbójeckim”. Nic bardziej błędnego – i bezkrytyczne powtarzanie tych bzdur, brak szerokiej informacji na temat faktycznej roli tego systemu (gdzie ważniejszy jest układ systemów radarów) – to okłamywanie społeczeństwa."
Nie można tego przeznaczenia wykluczyć, ale jest to "legenda" do doraźnego wykorzystania.
"W obecnych warunkach geopolitycznych to jest system ofensywny. I jest elementem ruchomego parasola militarnego, mającego chronić terytorium Stanów Zjednoczonych – w ramach globalnej strategii militarnej. System ten docelowo ma składać się ze stacjonarnych wyrzutni rakiet, ruchomych systemów rakietowych – czyli okrętów nawodnych i podwodnych – oraz systemów radarowych, ze szczególnym uwzględnieniem systemów satelitarnego naprowadzania. Ten cały układ ma zapewnić USA całkowitą hegemonię strategiczną, w skali całego globu."
Możliwe. Proszę tylko pamiętać, że środek ciężkości gospodarki i polityki światowej nie leży bynajmniej w Europie tylko od dawna przemieścił się w obszar Pacyfiku. Dlatego konflikt o wpływy z Rosją w Europie jest dla USA drugoplanowy. Najważniejsze są Chiny.
"Stany Zjednoczone, wyzwoliwszy się z systemu dwubiegunowego Świata, po rozpadzie się Związku Radzieckiego, przyzwyczaiły się do roli hegemona.. I robią wszystko, aby za lat dwadzieścia, kiedy zostaną dogonione przez
gospodarki – i zdolności militarne Chin i Indii – zachować taką pozycję. Dążenie do takiego absolutnego prymatu militarnego grozi, na dłuższą metę destabilizacją Świata – i reakcją innych krajów. Kraje Dalekiego Wschodu nie uznają prymatu amerykańskiego, nie przyjmują do wiadomości hegemonii amerykańskiej – co może doprowadzić do eskalacji wyścigu zbrojeń."
Takie kraje jak Japonia czy Korea Płd. uznają!
"Rosjanie już go rozpoczęli, już budują systemy zbrojeń alternatywnych wobec USA. I nie zapomnijmy także o broni energetycznej, jaka jest w jej dyspozycji."
No właśnie! Czy Rosja zechciała powiadomić swoich partnerów o swoich priorytetach? Wątpię.
"Polska nie jest partnerem w tej grze. Jest tylko statystą, pionkiem, przedmiotem, którym się manipuluje."
Prawdopodobne, ale dotyczy to bardzo wielu krajów, znacznie silniejszych od Polski.
"Rojenia co poniektórych polityków, że Polska bierze udział w grze globalnej, że zawiera z USA pakt o charakterze strategicznym – należy traktować jak niewczesne żarty."
Obecność militarna USA w Polsce miałaby taki strategiczny charakter. Pytanie czy taka jest wola Ameryki. USA zdają sobie sprawę z tego, że NATO nie jest jednomyślne i swoich interesów muszą pilnować sami.
"System tarczy antyrakietowej zmniejsza bezpieczeństwo Polski i uzależnia nasz na długie lata od Stanów Zjednoczonych – bez możliwości jakiekolwiek manewru. Tarcza ma służyć bezpieczeństwu terytorium USA i wojsk amerykańskich na świecie, a nie terytorium Polski."
O to długofalowe "uzależnienie" - a wiec jednak związek! - chodzi zdaje się zwolennikom tarczy w Polsce.
"I podobnie jak za czasów działania Układu Warszawskiego – Polska wystawia się na ewentualne ataki ze strony przeciwników Ameryki."
Wtedy nie mieliśmy nic do powiedzenia - Sowieci robili co chcieli. Zagrożenie agresywną polityką sowiecką nie zostało niczym Polsce zrekompensowane. Polska mogła "wyparować" w wyniku ataku NATO na sowieckie wyrzutnie jądrowe na terytorium naszego kraju. Temu chciał zapobiec Kukliński, ujawniając sowieckie plany strategiczne USA i dając szansę na przywrócenie równowagi pomiędzy konkurującymi systemami. Pytanie wcale nie retoryczne: jak postąpiłby obecnie w sprawie tarczy pułkownik Kukliński ?
"Polska jest członkiem dobrowolnego systemu obronnego NATO. I bronią ją gwarancje wewnątrz sojuszu. Przyjęcie systemu tarczy może być tylko osłabieniem integralności tego systemu – a włączenie w globalny system amerykański – ograniczeniem polskiej suwerenności. Wydaje się, że Polska powinna rozpocząć prace nad nową, nowoczesną strategią obronną, która będzie szerzej sformułowana i będzie brała pod uwagę czynniki nie tylko militarnego zagrożenia Polski – ale również ekonomiczne i uwarunkowania geopolityczne. Polska doktryna obronna bezpieczeństwa narodowego powinna brać pod uwagę miejsce Polski
w układzie geograficznym. I przyjąć, że Polska posiada głównie regionalne interesy, związane z Unią Europejską i Rosją. Polska nie jest mocarstwem i nie powinna budować swojego bezpieczeństwa w oparciu o sojusz z USA."
I to jest właśnie kwadratura koła ze wzgledu na nasze położenie geopolityczne i historyczne doświadczenia z sąsiadami na wschodzie i zachodzie.
"Jedynym układem ponadregionalnym, do którego powinniśmy się odnosić – jest Unia Europejska i NATO. Oczywiście – zagrożenia globalne mają dla Polski ogromne znaczenie – choćby właśnie takie, jak kwestie zagrożenia naszego
bezpieczeństwa energetycznego, czy sprawy przepływów kapitału – ale tylko w ramach struktury regionalnej Unii Europejskiej Polska może stawić czoło tym problemom."
Nie jedynym, bo stalibyśmy się zakładnikami Unii ze wszystkimi tego konsekwencjami (włącznie z konsumpcją formalnego na razie Anschlussu). Będziemy ważni dla gospodarki Unii wykorzystując tendencje do lokalizacji w Polsce centrów logistycznych, księgowych i badawczo-rozwojowych (R&D), które są nerwami ekonomii i jako takie będą jak źrenica oka pilnie chronione przez właścicieli.
"Godząc się na tarczę – Polska ogranicza swoją suwerenność – i utrwala złe relacje z Rosją. Bo tarcza, słusznie, jest odczytywana także jako element walki z Rosją."
Gdyby chciał Pan dogodzić Rosji to tylko przywracając status quo ante, t.j. występując z NATO i UE oraz wpisując do polskiej konstytucji wiernopoddańczą formułkę analogiczną do tej z 1976 roku. Podobnie jak to jest z antysemityzmem, to Rosja zarządzana z nowej siedziby GRU decyduje kto jest antyrosyjski. I nic na to nie poradzimy.
Konkludując, jeżeli problem sojuszy Polski jest kwadraturą koła, to nie możemy go racjonalnie i definitywnie rozwiązać! Natomiast możemy go w sposób ciągły r oz w i ą z y w a ć poszukając na danym etapie najlepszego rozwiązania przybliżonego. Świat się zmienia i musimy podążać za nim. Warunkiem sine qua non jest odzyskanie kontroli nad polską dyplomacją, co jak się zdaje jeszcze nie nastąpiło i zaangażowanie istniejących i nowych think-tanków dla wypracowania wariantów strategicznych.
lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru
piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami :
Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka