Tarcza na Bornholmie

Wg dostępnych informacji Rosjanie dysponują technologią rakietową niedostępną obecnie dla Zachodu ( przeczytaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Topol-M oraz zobacz http://www.youtube.com/watch?v=hesaGoYfyV8&mode=related&search= ) i bez zbędnego rozgłosu rozgłosu budują od dawna swój system antyrakietowy. Plany Amerykanów w tym względzie wydają się spóźnione.

Amerykanie ujawnili właśnie rezerwę z jaką odnoszą sie do polskich planów modernizacji armii i swojego w niej udziału (cytaty za http://wiadomosci.onet.pl/1674920,11,item.html ) . To jest jeden z pozytywów wizyty w USA min. Klicha.

"Amerykanie nie chcą przekazać Polsce systemu obrony powietrznej Patriot, który miałby bronić nasz kraj przed atakiem Rosji , bo, podobnie jak kraje Europy Zachodniej, nie mają zamiaru uznać Rosji za wroga – zdradzają kulisy rokowań rozmówcy gazety."

A więc Amerykanie budując swój system w skali globalnej negują celowość budowy systemu antyrakietowego w naszej lokalnej skali. Ponadto odmawiają Polsce rekompensaty za budowę w Polsce elementów swojego systemu:

"To nie ma być targ, ale przedsięwzięcie wynikające ze wspólnie wyznawanych wartości – twierdzi z kolei jeden z amerykańskich dyplomatów. "

Skoro tak to należy rozważyć alternatywne lokalizacje:

"Nieoficjalnie w Pentagonie mówi się, że jeśli negocjacje z Polską nie posuną się do przodu, to USA będą musiały pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu. Taką alternatywa może być zbudowanie bazy z amerykańskimi rakietami na jednej z bałtyckich wysp Danii lub w Wielkiej Brytanii. "

Bardzo słusznie. Amerykańska tarcza na Bornholmie spełni wszystkie swoje funkcje, nie zwiększając zagrożenia Polski i nie tworząc nowych problemów dla dyplomacji na wszystkich frontach (z USA, UE i Rosją) . Dla polskich specjalistów wojskowych i obserwatorów myślących nieschematycznie ta możliwość od dawna nie jest tajemnicą. Dobrze, że myśli Amerykanów również idą w tym kierunku.