Tak naprawdę to chodzi o chciwość. O nieuprawnione stworzenie tytułu do wyłudzenia rekompensat, odszkodowań i wykorzystania statusu "ofiary". I dotyczy to zarówno niemieckich Związków Wypędzonych jak i organizacji żydowskich zaangażowanych w "przemysł Holokaustu".
Ta sztuczna kategoria ta ma wyraźny cel rewizjonistyczny służący odzyskaniu "ziem ojczystych" w przyszłości w oparciu o "prawa człowieka".
Tylko Niemcy i Żydzi próbują poprzez konstrukcje pseudoprawne zagwarantować możliwość replikowania się (w nieskończoność ?) pokolenia "ofiar". To tak jakby w Polsce potomkowie więźniów obozów i łagrów mieli dziedziczny status ofiar. A tych kategorii do replikacji jest znacznie więcej. Kto wie czy jedynym sposobem zneutralizowania niemieckich i żydowskich aberracji prawnych nie byłoby wprowadzenie ich odpowiedników w Polsce.
Jak długo "prawo europejskie" będzie tolerować zapis w niemieckiej konstytucji o granicach z 1937 roku ?
Odpowiedź na te dwa pytania jest kluczowa dla diagnozy niemieckich intencji w stosunku do projektu UE. Czy zrezygnują ze swych "osobliwości prawnych", czy wprost przeciwnie, organy unijne zostaną użyte do ich zdyskontowania.
Będę zobowiązany za wypowiedzi salonowych "europejczyków" w tej sprawie.
Komentarze
Pokaż komentarze (51)