hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim
45
BLOG

Karta pod stołem - czytając Wojciecha Sadurskiego

hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim Polityka Obserwuj notkę 14

Czytając Wojciecha Sadurskiego możemy przeanalizować typowy sposób myślenia "oświeconego" Europejczyka. A więc do dzieła.

"No więc niech Polska przyłączy się do tego głupiego protokołu i w ten sposób ułatwi reszcie Europy ratyfikację Traktatu i Karty – powiedział mi wczoraj jeden z najbardziej wpływowych, znanych i inteligentnych politykόw europejskich."

>> Oczywiście nie jest do pomyślenia, aby polityk europejski o takich przymiotach mógł być zwolennikiem innego modelu współpracy europejskiej niż federacyjny i socjalistyczny moloch. Jeżeli ktoś jest zwolennikiem innego modelu, takiego jak Europa Ojczyzn, to zapewne w/w przymiotów nie posiada. A jeszcze nie tak niedawno, gdy niemiecki minister spraw zagranicznych Fischer opowiedział się za federacją, sprawa modelu integracji wydawała się otwarta.

"Rozszyfruję to zdanie. „Ten głupi protokόł” – to tzw. „protokόł brytyjski”, dzięki ktόremu Wielka Brytania wyłączyła obowiązywanie Karty Praw Podstawowych w swoich sądach. Brytyjczycy uczynili to, explicite, ze względu na obawę przed egzekwowaniem praw związkowych u siebie – czyli właśnie tych praw, wobec ktόrych wielki entuzjazm wyraziła Polska w swej deklaracji dotyczącej Karty."

>> Jeżeli jakieś państwo, nawet tak silne i ważne jak Wielka Brytania, ma zastrzeżenia do lansowanego modelu to czyni to z OBAWY. A wiadomo, kto się obawia ten nie może mieć racji. Małe, rozsądne państwa wcale nie uzewnętrzniają swoich OBAW, a duże mogą zademonstrować swoje stanowisko ale jest to zachowanie ledwo tolerowane - wypada okazywać ENTUZJAZM albo PRZYCHYLNOŚĆ.

"Protokόł tzw. „brytyjski” (to nie jest jego oficjalna nazwa, tylko potoczna) ma charakter wiążący wobec Unii Europejskiej i innych państw członkowskich i oznacza, że stosowanie Karty w dużej mierze jest zawieszone w odniesieniu do państw, ktόre się do niego przyłączą. Na razie chęć takiego przyłączenia się wyraziła tylko Polska (wcześniej wstępnie sygnalizowała taką intencję Irlandia, ale jej nie podtrzymała)."

>> No właśnie, Irlandia zrozumiała czego się od niej oczekuje.

"(Protokόł, dodam to na marginesie, ma nawet dla Brytyjczykόw znaczenie prawie wyłącznie symboliczne. Te nieliczne prawa socjalne i związkowe, o ktόrych mόwi Karta, są i tak już proklamowane przez inne prawa unijne, ktόre i tak są obowiązujące w UK – jak całe prawo unijne, ktόre ma prymat nad prawem krajowym i ktόre może być przywoływane w sądach krajowych. Chodziło o uspokojenie części brytyjskiej opinii publicznej, ktόrą sama nazwa „Karta Praw Podstawowych” denerwuje)."

>> Jeżeli ktoś ma zastrzeżenia to i tak nie są one zasadnicze, a tylko symboliczne i chodzi raczej o ukłon w stronę mniej wyrobionej i łatwo się denerwującej części opinii publicznej.

"Nowy premier i rząd Polski mają dylemat a właściwie „trylemat” (przepraszam za nowe słowo, ale już zetknąłem się w języku angielskim ze słowem „trilemma”):
(1) podpisać Traktat Reformujący wraz z Kartą (ale wtedy natrafią na mur PiS-u, ktόry dysponuje mniejszością blokującą ratyfikację w Sejmie, bo mają w tej chwili 11 głosόw ponad jedną trzecią),
(2) podpisać tylko Traktat ale przyłączyć się do protokołu brytyjskiego, czyli wyłączyć się spod obowiązywania Karty (co ośmiesza Polskę a zwłaszcza Platformę w oczach europejskich partnerόw, bo wszyscy wiedzą, że oficjalne zastrzeżenia względem Karty, wysuwane przez PiS: roszczenia niemieckie, małżeństwa homoseksualne, to absurd; innymi słowy, już na początek rządόw Platformy skazujemy się w naszej polityce względem Unii na pozycję kraju-dziwaka);
(3) podpisać w Lizbonie Traktat wraz z Kartą po czym skierować sprawę ratyfikacji na ścieżkę referendalną (z minimalnym tylko ryzykiem przegrania referendum w Polsce – społeczeństwo jest bardzo przychylne i Traktatowi i Karcie – ale z nieprzychylnym stosunkiem naszych partnerόw europejskich, ktόrzy nie chcą referendόw w innych krajach, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, bowiem przyjęcie formy Traktatu Reformującego zamiast Traktatu Konstytucyjnego miało na celu właśnie wybrnięcie z referendalnych kłopotόw). Referendum polskie mogłoby spowodować efekt lawiny w innych państwach."

>> Dopóki traktat i karta nie są podpisane to opcji jest znacznie więcej. Najprostsza NIC NIE PODPISAĆ. Przeszkodą dla opcji (1), zdaniem autora optymalnej, jest małpia złośliwość PIS-u. Opcja (2): skrajnie stronniczy jest argument autora "wszyscy wiedzą, że oficjalne zastrzeżenia względem Karty, wysuwane przez PiS: roszczenia niemieckie, małżeństwa homoseksualne, to absurd". Co to znaczy WSZYSCY? Roszczenia niemieckie są elementarnym faktem politycznym, który musi zostać uwzględniony w polskiej polityce. Inaczej przyjdzie nam drogo zapłacić. Wypada w tym miejscu zapytać jaki interes ma Pan Profesor w zaprzeczaniu takim faktom? Opcja (3): referendum - TAK, jak jest gwarancja jego wygrania, czyli jako OZDOBNIK demokracji. Jeśli byłoby jakiekolwiek ryzyko, to oczywiście NIE. Tak właśnie myślą unijni politycy. Sami NIE MAJĄ mandatu demokratycznego, i nie zechcą zaryzykować porażki. Wyniki demokracji muszą być dokładnie przewidywalne. Jezeli kraj (Irlandia, Francja, Holandia) odrzuca coś w referendum, to robi się referendum ponowne (Irlandia) lub rezygnuje z referendum (a stosowne rozwiązania wprowadza kuchennymi drzwiami - przecież idioci i tak się nie zorientują, a poza tym co problem to nowy mechanizm i nikt nie wie jak go stosować).

"Ot, takie jest menu Tuska. Co zrobi? Co powinien zrobić? To dwa rόżne pytania.
Moje przewidywanie jest takie, że wybierze opcję (2), bo jest politykiem pragmatycznym, może aż nadto. Moja rekomendacja? Opcja (3). Chrzanić (przepraszam za słowo) PiS, chrzanić (przepraszam za słowo) Wielką Brytanię i inne państwa: pokazać, że w sprawie, wokόł której w Polsce doszło do takiej polaryzacji, Vox Populi jest najlepszym arbitrem. I że nie ma powodu obawiać się tego werdyktu. "

>> Profesor Sadurski obserwując tak udatnie zmanipulowane wybory parlamentarne w Polsce nabrał przekonania, że z łatwością uzyska się pożądany wynik. Zaśpiewałby z innej nuty, gdyby było inaczej.

lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami : Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka