W relacji TVP z "sabatu" PO w Krakowie profesor Bartoszewski zaproszony przez senatora Gowina - lidera lokalnej listy PO - mówił rzeczy, które nie powinny mu przejść przez gardło - niestety przeszły ...
Profesor w swoim żywiole, goszczony z rewerencją przez Gowina ...
Gowin usztywniony atmosferą "sabatu", staczający się do poziomu Schetyny i innych tuzów PO, unosi się i odwraca do sali z uniesionymi ramionami i dłońmi w geście "V" ...
Świadomie, czy nieświadomie - powtarza w ten sposób gest nowowybranego premiera Mazowieckiego w Sejmie. Tym razem jednak nie jest to gest zwycięzcy w momencie triumfu - to fałszywy gest człowieka, który uległ atmosferze wiecu i chce przekonująco odegrać swoją rolę lidera partii, którym nie jest i nigdy chyba nie będzie. Zostanie przez swoich partyjnych kolegów zmarginalizowany wcześniej czy później bo jest z nieco innej gliny, zapłaci za naiwność, zaślepienie i podstawowy błąd polityczny jakim jest związek z Platformą i bałwochwalcze zapatrzenie w mentorów z Unii Wolności. Dlatego ten gest jest tragicznym znakiem fatalnego wyboru senatora i zwiastunem jego klęski.
Czy nad senatorem Gowinem wisi fatum?
lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru
piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami :
Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka