Ostatnia republika

Unia Europejska podobnie jak Związek Sowiecki wyróżnia się "kreatywną" demokracją fasadową.

O "republikańskiej" strukturze państwowej ZSRS przesądził Lenin. W latach 1917-1921 powstały pierwsze republiki składowe : Rosyjska, Ukraińska, Białoruska i Zakaukaska. Ambitne projekty rozbudowy ZSRS o kolejne republiki upadły na wskutek przegranej w 1920 roku wojny z Polską. Wkrótce po aneksji w 1939 roku wchodnich ziem Rzeczypospolitej na tzw. Zachodniej Ukrainie i Białorusi zorganizowano referenda o jedynie słusznym wyniku, na mocy których powiększyły się dwie istniejące republiki Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. W 1940 roku wcielono do ZSRS państwa bałtyckie. Obejmowano wpływami Moskwy kolejne republiki. Kolejne, ale przecież nie ostatnie. Powojenne podboje ZSRR nie kończyły się już definitywnym wcieleniem danej republiki do ZSRS, wystarczały różne formy wasalizacji, współpracy wojskowej ( Układ Warszawski) i gospodarczej (RWPG). W roku rozpadu (1991) ZSRS składał się z 35 republik związkowych i autonomicznych, nie licząc 147 terytoriów o innym statusie.

Podobnie rodząca się w kłamstwach i socjotechnicznych manipulacjach Unia Europejska (a dokładniej Związek Socjalistycznych Republik Europejskich) składająca się obecnie z 27 republik związkowych oraz republik stowarzyszonych nie może powstać w sposób demokratyczny (przegrane referenda we Francji, Holandii i Irlandii). Praktykowana w Unii "kreatywna" demokracja pozbawiła prawa do referendum dotyczącego Traktatu Lizbońskiego wszystkie państwa członkowskie z wyjątkiem Irlandii, a negatywny wynik referendum w tym kraju nie został przez UE przyjęty do wiadomości ze wszystkimi tego skutkami, ale poskutkował ogłoszeniem kolejnego referendum, którego wynik ma być tym razem "słuszny". Innego rezultatu Unia nie przewiduje. Widać jak na dłoni jaką demokrację przyjęto w Brukseli za niedościgły wzór do naśladowania. Jaka będzie przyszłość Unii Europejskiej? Nietrudno zgadnąć.

W książce "Ostatnia republika" Wiktor Suworow pisze :

"30 grudnia 1922 roku utworzono Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. W nazwie tej nie odnajdziemy żadnych narodowych ani geograficznych ograniczeń. Zgodnie z zamysłem ogranizmu państwowego powinien się on rozszerzyć na cały świat. Godłem ZSRR stała się kula ziemska z nałożonymi na nią symbolami komunizmu.

Właśnie w dniu utworzenia ZSRR wystąpił Siergiej Kirow i wysunął projekt wzniesienia Pałacu Rad. Jego symbolikę wyjaśnił następująco: "Ten gmach powinien stać się widomym znakiem przyszłej potęgi, triumfu komunizmu nie tylko u nas, ale i na Zachodzie". Po czym sprecezował: Pałac Rad nalezy zbudować po to, aby właśnie tam wcielić w skład Zwiazku Radzieckiego ostatnią republikę." (wszystkie podkreślenia - hPdP)

Za trzy dni odbędzie się powtórne, wymuszone referendum w Irlandii. Wielkimi krokami zbliża się upragniony w Brukseli moment mającego pozory legalności zakończenia procesu ratyfikacji traktatu tworzącego Unię Europejską. Jakie są granice tej niebezpiecznej utopii? Czy nadal jest to cały świat?

Ścisła współpraca Niemiec i Rosji wskazuje, że po odpowiednim przygotowaniu włączenie do Unii Europejskiej obecnej Republiki Rosyjskiej i krajów WNP może stać się nieodległym celem wcześniej niż to sobie wyobrażamy. Czy to Rosja będzie ostatnią republiką włączoną do ZSRE? Rosja i Niemcy są w stanie zapłacić za realizację tej utopii. Czy kolejnym krokiem będzie połączenie ze Związkiem Socjalistycznych Republik Amerykańskich (obecnie w budowie) ?

Skomunizowane elity Zachodu gotowe są dalej realizować utopijny komunistyczny eksperyment, a zachodnie społaczeństwa jak ślepe kocięta pozwolą im na to. Historia świata toczy się jednak po wybojach. Światowa Utopia Socjalistyczna potknęła się w roku 1920 na odrodzonej Polsce, a w roku 1941 na hitlerowskich Niemczech. W XXI wieku Światowa Utopia Socjalistyczna może się wykoleić w Irlandii, albo gdziekolwiek indziej. Rola krajów, które doświadczyły na sobie komunizmu jest tylko jedna - ostrzegać i bronić przed nim cywilizację Zachodu i cały świat.

Blogerko, blogerze - przyłącz się do akcji polskich blogerów popierających NIE w referendum na Zielonej Wyspie.