15 lipca 1410 roku zginął pod Grunwaldem Wielki Mistrz Krzyżacki Ulryk von Jungingen. W przyszłym roku minie od tego wydarzenia - wyznaczającego początek upadku butnego zakonu kolonizującego Wschód Europy - dokładnie 600 lat. Ładna rocznica ...
W roku 2009 do Parlamentu Europejskiego kandyduje Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein, kandydatka numer jeden na liście Platformy Obywatelskiej w Małopolsce i Świętokrzyskiem.
Co łączy te odległe z pozoru wydarzenia?
Pani Róża, posiadająca w młodości piękną kartę antykomunistyczną (działalność w SKS) i mająca wszelkie dane aby stać się spadkobierczynią polskiej tradycji szlacheckiej zaprzecza w swoim dorosłym życiu obu tym wątkom swojego życiorysu. Najpierw po 1989 wiąże się z "partią zagranicy", czyli niesławnej pamięci Unią Demokratyczną (później Unią Wolności). Następnie, widząc z której strony chleb jest posmarowany, przystępuje do "neo-Krzyżaków" podejmujących po raz kolejny ekspansję na Wschód. Przygotowuje na odcinku polskim Anschluss nowych krajów do UE. Od roku 1992 jest liderem Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, organizuje propagandę prounijną w polskich szkołach, coroczne parady Schumana itp. W nagrodę zostaje w roku 2005 dyrektorem przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Polsce. Teraz chce zostać europosłanką.
Przypadkiem przeszkodą w zwycięstwie wyborczym może okazać się nieco przydługie i obco brzmiące obecne nazwisko pani Róży, wywołujące w sposób nieunikniony ciąg skojarzeń historycznych wiążących sie z zagrożeniem Polski i Wschodu Europy niemiecką kolonizacją.
Czy pozwolimy, aby w Parlamencie Europejskim reprezentowała Polskę, "Wielka Mistrzyni neo-Krzyżaków"? Czy pozwolimy aby pani Róża reprezentując nominalnie nasz kraj odcinała się od wszelkich związków z wartościami polskiej tradycji i kultury, albo powoływała się na te związki jedynie od święta? Czy pochwalimy jej narodową apostazję?
Odpowiedź na te pytania padnie przy urnach wyborczych.

Autor: nieznany
Komentarze
Pokaż komentarze (7)