Jako ruska onuca, osobnik opłacany z Olgino, zwolennik ruskiego mira napiszę jak z tej perspektywy wyglądają zabiegi większości polityków eurokołchozowych i brytyjskich.
Na wstępie trzeba by zrozumieć genezę konfliktu Rosja - US - Ukraina. Opisałem to pobieżnie w kilku tekstach. W skrócie - Obama organizując Majdan wysadził w powietrze porządek lizboński (podział Europy na strefy z buforową Ukrainą). Ukraina miała się stać takim natowskim "lotniskowcem" do nękania Rosji jak kiedyś Kuba US.
Rosja nie czekała biernie na szkolenie i dozbrajanie Ukrainy i budowę ośrodków CIA tylko zajęła Krym i po fiasku porozumień mińskich zareagowała brutalnie wkraczając na Ukrainę.
Teraz fragment mojego tekstu z 2023:
"Co dalej? Sytuacja jest dla NATO nieciekawa. Kraje zachodnie, które ukształtowały agendę ukraińską, tak mocno zaangażowały się w jej realizację, że teraz są zmuszone skoordynować z nią swoją politykę, zamiast dostosowywać agendę do bieżących kwestii politycznych.
Wygląda, że ogon merda psem. Mamy narrację według której toczy się moralno-egzystencjalna wojna absolutnego dobra (Ukraina) ze złem absolutnym (Rosja). Ile to razy przyrównywano Putina do Hitlera, Rosję do kacapii i Chanatu moskiewskiego a Rosjan do podludzi.
Przecież nie można odmówić pomocy stronie dobra, bo wtedy automatycznie przejdziesz na stronę zła i po prostu twoi zaczadzeni propagandą wyborcy tego nie zrozumieją.
Przez taki dyskurs sytuacja wygląda na patową. Na początku postawiono fałszywą tezę "siły dobra walczą z siłami zła". Jeśli nie ma półtonów, tylko czerń i biel, nie można dłużej prowadzić elastycznej, pragmatycznej, realnej polityki. I skutki tego odczuwa Ukraina - jest zdemolowana i wykrwawiona.
Klasa polityczna zachodu była niewolnikiem Ukrainy a w zasadzie jej władz. Oczywiście niewolnikiem nie w klasycznym tego słowa znaczeniu, ale w takim sensie, w jakim zdezorientowany dorosły jest manipulowany przez rozwiązłe i ekscentryczne, nieświadome konsekwencji swoich działań dziecko".
Teraz więcej widać ale pacany z eurokołchozu i brytole dalej idą po bandzie. Co przez to rozumiem? Jeżeli ta łapówkara von mówi, że muszą zrobić z Ukrainy "stalowego jeża" i ładują kasę w uzbrojenie to znaczy, że nie będzie końca konfliktu, bo Rosja nie będzie biernie patrzeć jak jeżowi będą kolejne kolce rosły.
Pewnie teraz pojawi się argument o marszu Rosjan na zachód po trupie Ukrainy, Polski itd. A po co ruscy mają sobie brać na garb utrzymywanie terenu z ludnością wrogo nastawioną, partyzantką? Poza tym proszę się zdecydować - albo ruskie ledwo przędą i nie radzą sobie ze słabą Ukrainą co bez kasy i broni z zachodu nic nie znaczy, albo są groźni i do Brukseli w kilka lat dojadą.
A w ogóle teraz wojny prowadzi sie inaczej. Po prostu ogłupia się ludzi.
Inne tematy w dziale Technologie