piko piko
214
BLOG

Chanukka w natarciu – manifest szesnastu

piko piko Kultura Obserwuj notkę 20

Zamieszczam wyjaśnienia odnośnie manifestu szesnastu "błędnych rycerzy" sprawy chanukowej. Tekst z ekspedyt.org.

Temat chanukki już poruszałem przy okazji akcji posła Grzegorza Brauna w grudniu 2023 roku. Temat właśnie powrócił i to w sposób dość nieoczekiwany choć nie zaskakujący. Otóż kilkunastu panów (z jedną panią) znanych jako przedstawiciele konserwatywnego środowiska polityczno-katolickiego opublikowało apel skierowany wprost przeciw tym, którzy krytykują publiczne obchody tego kabalistycznego święta. Tenże apel wpisuje się dość wyraźnie w atak arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia na rzeczonego Grzegorza Brauna z powodu plakatu, który ukazuje alternatywę: albo chanukka albo Boże Narodzenie.

Zarówno Ryś jak też sygnatariusze “manifestu szesnastu” sprzeciwiają się takiej alternatywie oczywiście na korzyść chanukki. Podczas gdy wypowiedź Rysia jest zdawkowa, acz bardzo agresywna i jeszcze bardziej absurdalna, to “manifest” zapuszcza się w pewną argumentację, aczkolwiek nie najwyższych lotów.

1.
Twierdzenie, jakoby Pan Jezus świętował chanukkę, jest bezpodstawne i właściwie kłamliwe. Ewangelia św. Jana (10,22-23) mówi jedynie, że Zbawiciel przechadzał się w portyku Salomona w komplexie świątynnym podczas świąt “odnowienia świątyni”. Tak więc, po pierwsze, nie ma nic o świętowaniu tego święta przez Pana Jezusa, a po drugie czym innym było owo święto za Jego czasów, a czym innym jest ono obecnie czyli w judaiźmie talmudycznym: wówczas świętowano oczyszczenie kultu z elementów pogańskich wprowadzonych notabene przez kapłanów żydowskich, a obecna chanukka jest świętowaniem talmudyczno-kabalistycznej bajki o rzekomym cudzie z lampą. Zaś stosunek Pana Jezusa do świątyni jerozolimskiej jest dość dobitnie wyrażony w tenże Ewangelii św. Jana (2,18-19), gdzie żydzi na żądanie znaku otrzymali od Niego odpowiedź: “Zburzcie tą świątynię, a Ja ją w trzy dni odbuduję”. Ewangelista dodaje, że Chrystus miał na myśli świątynię Swojego ciała, czyli Zmartwychwstanie. Tym samym świątynia jerozolimska, zresztą w ówczesnym stanie zbudowana przez okrutnego tyrana, którym był Herod zwany Wielkim, nie miała dla Pana Jezusa trwałego znaczenia. Zaś ostatecznie i zupełnie straciła w Nowym Testamencie swoje znaczenie wraz z Jego ukrzyżowaniem i śmiercią, gdy to zasłona przybytku rozdarła się na dwoje od góry do dołu (Mt 27,51), co oznacza obnażenie przez Boga jego pustki i zarazem ukazanie próżności i bezsensowności kultu tam sprawowanego, a tym samym braku racji istnienia tejże świątyni. Przepieczętowaniem tego stanu rzeczy było zburzenie jej przez Rzymian w roku 70. Natomiast sekta Chabad Lubawicz propagująca publiczne świętowanie chanukki na całym świecie nie tyle świętuje odnowienie świątyni po zwycięstwie Machabeuszy, lecz jakby przygotowuje grunt do odbudowy jej obecnie jako symbolu “mesjańskiego” czyli ustanowienia panowania judaizmu przynajmniej w Jerozolimie i Ziemi Świętej. Wszak pierwotnie – od czasów talmudycznych – chanukka była świętem rodzinnym, gdyż obchodzono ją jedynie w rodzinach żydowskich. Dopiero “mesjanistyczna” sekta Chabad Lubawicz od kilku dziesięcioleci poczęła forsować to świętowanie w przestrzeni publicznej na całym świecie, w krajach o ludności we większości chrześcijańskiej. Nie bez znaczenia jest ustawianie obok świecznika zwanego chanukkija portretu ostatniego duchowego przywódcy tejże sekty pochodzącego z dynastii jej twórcy, Menachem’a Mendel’a Schneerson’a. Tenże człowiek, zwany przez wyznawców “rebe” i uważany za mesjasza, który ma zmartwychwstać, dość otwarcie popierał obecnego premiera państwa położonego w Palestynie, B. Netanyahu (por. tutaj i tutaj), który już wtedy nie krył zbrodniczych zamiarów wobec rdzennej ludności tego kraju, a ostatnio został przez instytucje międzynarodowe uznany za zbrodniarza wojennego.

2.
 Punkt drugi jest szczególnie obłudny. Z jednej strony sygnatariusze zaznaczają, że jako katolicy nie świętują chanukki, a równocześnie domagają się szacunku dla świętowania przez żydów. Czyż ktoś usiłował zabronić czy choćby utrudnić to żydom? Wszak w debacie publicznej chodzi tylko o świętowanie w przestrzeni publicznej, co więcej w gmachu parlamentu i innych pomieszczeniach państwowych, co nie jest dane żadnej innej religii, nawet katolickiej, choć jest ona większościową w Polsce. Zaś zupełnie groteskowe jest twierdzenie, jakoby przez swoje świętowanie żydzi byli “świadkami Prawdy chrześcijaństwa”. Jak ci, którzy negują Jezusa Chrystusa jako Mesjasza i oczekują swojego (a może to być tylko antychryst) mogą świadczyć o prawdziwości chrześcijaństwa? Czy ci panowie sygnatariusze wiedzą co piszą? Czy może uważają publiczność za debilną i gotową ślepo łyknąć takie bzdety? Tego nie zmienia nawet wskazywanie na traktowanie żydów przez papieży w państwie kościelnym, ponieważ nigdy i nigdzie nie przyznawano im (żydom) przywilejów, jakie zdobywa obecnie sekta Chabad Lubawicz. Od kiedy to domaganie się równego traktowania zarówno tej sekty jak też żydów ogólnie jest brakiem szacunku dla nich? Oczywiście oni zapewne uważają, że odpowiedni szacunek dla nich wymaga przyznania im przywilejów, co wynika z pojmowania siebie jako rasy wyjątkowej, jakby ponadludzkiej czy – według księgi Tanja, która jest ich “świętą księgą” a właściwie konstytucją – jedynie ludzkiej. Jednak czy godzi się, by władza państwowa bądź ktokolwiek zdrowo myślący, zwłaszcza po chrześcijańsku ulegał takiemu myśleniu?

3.
Nie mniej perfidne jest twierdzenie, jakoby obecność Ksiąg Machabejskich w księgach kanonicznych Pisma św. była przez kogoś uważana za świętowanie ludobójstwa. To twierdzenie odnosi się zapewne do wypowiedzi Grzegorza Brauna, który chanukkę propagowaną przez sektę Chabad Lubawicz tak właśnie nazwał, ale nigdy tak nie nazwał przynależności Ksiąg Machabejskich do kanonu biblijnego. Na jakiej podstawie sygnatariusze utożsamiają te Księgi ze świętowaniem chanukki przez sektę, pozostaje ich słodką tajemnicą. W każdym razie poziom intelektualny i moralny tego zarzutu jest godny najwyżej brukowców. Panowie sygnatariusze mylą różne sprawy: przynależność Ksiąg Machabejskich do katolickiego kanonu biblijnego nie ma nic wspólnego ze świętowaniem chanukki. Zapewne chodzi im o wspomnienie Braci Machabejskich w liturgii rzymskiej jako męczenników (1 sierpnia). To wspomnienie nie ma dokładnie nic wspólnego ani z chanuką, ani ze świątynią jerozolimską lecz odnosi się do 2 Księgi Machabejskiej, rozdział 7, gdzie opisane jest męczeństwo siedmiu braci razem z matką za wierność prawu Mojżeszowemu (ich relikwie są czczone w Rzymie i w Kolonii).

4.
Słodką tajemnicą sygnatariuszy pozostaje także podstawa twierdzenia, jakoby sprzeciw wobec świętowania chanukki przez sektę Chabad Lubawicz w przestrzeni publicznej był przejawem braku życzliwości i szacunku dla “kultury żydowskiej”. Można owszem poniekąd zrozumieć tęsknotę niektórych do czasów, gdy Polacy na własnej ziemi często słyszeli od współobywateli: “wasze ulice, a nasze kamienice”. Dla takiego stanu rzeczy Polacy mają żywić życzliwość i szacunek?

5.
Niemniej pomieszane, fałszywe i zakłamane jest połączenie chrześcijańskiego charakteru państwa i dobra wspólnego z dobrem każdej społeczności, w tym wypadku sekty Chabad Lubawicz. Widocznie sygnatariusze nie zadali sobie choćby najmniejszego trudu dla zapoznania się z antyludzką, rasistowską ideologią tejże sekty i z jej celami wyłożonymi choćby w książce jej założyciela pt. Tanja. Gdyby sobie zadali choćby minimalny trud, to by nie byli w stanie uczciwie twierdzić, jakoby dobro tejże sekty dało się pogodzić z dobrem Polski i ludzkości, skoro według ideologii sekty jedynie żydzi zostali stworzeni przez Boga i są prawdziwymi ludźmi.

6.
Tutaj sygnatariusze znów kłamliwie stawiają pod adresem widocznie Grzegorza Brauna i popierających go zarzut “agresji, wrogości i szerzenia uprzedzeń”. Ten zarzut jest postawiony oczywiście bez jakiegokolwiek odniesienia do faktów. A może chodzi im o słynną akcję z gaśnicą? To ma być akt agresji, wrogości i szerzenie uprzedzeń? A czyż aktem agresji, prowokowania wrogości i sprzyjania uprzedzeniom nie jest zupełnie wyjątkowe uprzywilejowanie sekty Chabad Lubawicz w postaci zaproszenia jej do świętowania swojego święta w gmachu parlamentu polskiego? Czyż choćby zamiar urządzenia świętowania Bożego Narodzenia w parlamencie izraelskim nie zostałoby natychmiast powszechnie uznane za akt wrogości i bezczelną prowokację? Kto tu jest właściwie agresorem, jeśli bez pytania większości społeczeństwa polskiego udostępnia się sekcie, która nawet nie ma żadnych praw publicznych w Polsce, gmach najwyższych organów państwa polskiego?

7.
Ostatni punkt “manifestu” jest szczególnie bezczelny właśnie z powodu szczególnej agresywności. Sygnatariusze oświadczają, że nie tylko deklarują swoje stanowisko, lecz niniejszym apelują do szerokiej publiczności o sprzeciw wobec sprzeciwu, który w sposób spektakularny wyraził Grzegorz Braun w akcji z gaśnicą, która to akcja przysporzyła mu sympatii i poparcia społecznego, oczywiście ku oburzeniu i zatrwożeniu tych, którzy chanukkę do gmachu sejmu wprowadzili i chcą ją tam utrzymać. Teraz, gdy G. Braun ogłosił swój start w wyborach prezydenckich, widocznie mają stracha, że ów jest w stanie skupić wokół siebie pokaźny elektorat, co zmobilizuje Polaków i ukaże całemu światu, na ile społeczeństwo polskie sprzeciwia się budowie Polin. Ten strach wyjaśnia absurdalność i kłamliwość tego “apelu” wraz z zarzutami.

W stylu i też w treści nie trudno dostrzec, że inicjatorem i motorem tego “apelu” jest były marszałek sejmu z ramienia PiS i zarazem protagonista chanukki w sejmie Marek Jurek. To on widocznie wpadł na pomysł tego ataku na Grzegorza Brauna. Być może dostał takie zlecenie od tych, którym zawdzięcza swoją karierę polityczną. Oczywiście każdy ma prawo do zagrywek politycznych. Są jednak granice przyzwoitości: uczciwość intelektualna oparta na rzetelnej wiedzy oraz trzymanie się prostych faktów. A jeśli się deklaruje bycie katolikiem, to nieodzowne jest także trzymanie się zasad Kościoła, a nie wycieranie sobie ust katolicyzmem na doraźny i zakłamany użytek.

W skrócie: mamy tutaj haniebny przypadek braku przyzwoitego poziomu zarówno merytorycznego jak też moralnego, co jest szczególnie skandaliczne w połączeniu z deklarowaniem katolicyzmu i przywiązania do Kościoła. Oczywiście każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie w kwestii przyznania sekcie Chabad Lubawicz wyjątkowej, wybitnie uprzywilejowanej pozycji w przestrzeni publicznej w Polsce.
“Apel” szesnastu jednak właściwie nie jest żadnym poważnym głosem w dyskusji, lecz jedynie dość prymitywnym i manipulacyjnym atakiem na tych, którzy mają odmienne zdanie w owej kwestii. Czyżby tych szesnastu oraz ich zleceniodawcy czuli choćby podświadomie swoją słabość na tyle, że muszą się uciekać do tak dennej agresji?

Na koniec dodam, że tak niskiego poziomu intelektualnego i moralnego nie spodziewałem się od sygnatariuszy, których dane mi było niegdyś poznać osobiście, a znam kilku z nich (Cenckiewicz, Jurek, Milcarek, Warzecha)

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Kultura