piko piko
495
BLOG

Ilu policjantów jest potrzebnych, by uciszyć jednego niewygodnego księdza?

piko piko Kultura Obserwuj notkę 33

W sprawie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, kapłana obrządku ormiańskiego i przedstawiciela rodzin wołyńskich, interweniowała cała grupa. Tymczasem kapłan tylko stał z plakatem na przeciwko przedstawicieli episkopatów Polski i Ukrainy.

W czasie trwania nabożeństwa pod Katedrą Warszawską trwała pikieta, w której udział wziął ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – kapłan ormiańskiego pochodzenia, który reprezentuje rodziny ofiar wołyńskich.

Księża biskupi otrzymali wszyscy od nas listę podpisaną przez najróżniejsze stowarzyszenia, organizacje zrzeszające rodziny ofiar ludobójstwa, że muszą być spełnione trzy warunki, czyli: prawda o ludobójstwie, której nie ma, bo na zaproszeniu było napisane, że są obchody tragicznych wydarzeń na Wołyniu. Nie było żadnych „tragicznych wydarzeń”, tylko było ludobójstwo, więc już na samym zaproszeniu jest nieprawda – mówił ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Następna sprawa: pochowanie ofiar. Ten plakat tutaj jasno mówi. Do tej pory nic nie zrobiły władze, ani polskie, ani ukraińskie, a dzisiaj pan premier pojechał i krzyż z patyków postawił. No to przecież to obraża pamięć tych ofiar – stwierdził kapłan.

I trzecia sprawa, żeby Cerkiew Grecko-Katolicka przestała gloryfikować zbrodniarzy, ludobójców, członków UPA, SS Gailizien. Nie stawiają krzyży ofiarom, tylko ludobójcom – dodał ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Te trzy warunki nie zostały spełnione i dlatego protestujemy i tu jesteśmy – wyjaśnił kapłan.


Po nabożeństwie odbyła się wspólna konferencja episkopatów Polski i Ukrainy. Ks. Isakowicz-Zaleski urządził podczas konferencji happening – stanął przed biskupami Polski i Ukrainy z transparentem przypominającym o ofiarach. Na plakacie pojawił się apel o godny pochowek dla pomordowanych.

Niestety do niepokornego kapłana została wezwana wezwana policja. Cała grupa funkcjonariuszy interweniowała ws. ormiańskiego duchownego, który tylko stał z niewygodnym transparentem.

Na czym polega pojednanie, jeśli się policję nasyła na ludzi? – pytał ks. Isakowicz-Zaleski.


Kogoś totalnie porąbało. Nasłanie policji na księdza przez urzędników Pałacu Arcybiskupów to akcja, która jeszcze nie była grana. A za wszystkim stoi oczywiście tchórzliwa wobec Ukrainy i antypolska postawa PiS” – napisał na Twitterze redaktor nCzasu Sommer.

Materiał filmowy z banbye:

https://vod.banbye.com:31005/video/v_J-cxRPiklneW/480.mp4


Uzupełnienie

W trakcie konferencji trwały czynności policji. Mundurowi zachowywali się bardzo rozsądnie i spokojnie. Pełen profesjonalizm. Tak „pozytywnie” mogę nawet powiedzieć. Funkcjonariusze wytłumaczyli, że przybyli tu w związku ze zgłoszeniem, które otrzymali od pracowników pałacu arcybiskupów, że „jacyś osobnicy wtargnęli na konferencje” – powiedział ormiański duchowny.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Gęsiak powiedział, że trzeba zakończyć konferencję, bo myśmy się źle zachowali, co jest nieprawdą – zaznaczył ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z WP.

Nic mi się nie stało, ale zostałem pierwszy raz spisany od strajku w Nowej Hucie w 1988 roku – dodał kapłan.


Ksiądz Isakowicz-Zalewski jest też kapłanem rzymsko-katolickim; po wyższym seminarium krakowskim.




piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Kultura