Andrij Melnyk został nowym wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Jako ambasador w Berlinie tak wypowiadał się o Wołyniu:
"Nie ma dowodów na to, że oddziały Bandery wymordowały setki tysięcy Żydów. To rosyjska narracja, utrwalana w Polsce, Niemczech i Izraelu".
Co do ludobójstwa na Polakach stwierdził:
„Podobne masakry dokonywane były przez Polaków na Ukraińcach, dziesiątki tysięcy. Trwała wojna”.
Dlaczego był konflikt:
"Przyczyną wrogości pomiędzy Polską i Ukraina było to, że Ukraińcy byli największą grupą mniejszościową w państwie polskim. Stanowili ¼ ludności, a mimo to byli uciskani w tak okrutny sposób, że trudno to sobie wyobrazić. I dlatego Ukraina była przeciw Polsce, więc Polacy byli dla nas takimi samymi wrogami jak nazistowskie Niemcy i ZSRR. (...) Bandera nie był masowym mordercą Polaków i Żydów. Tak mówię i mogę to powtórzyć. Nie zdystansuję się od tego. I tyle".
Bez komentarza.
Ps.
Czym nas ukraińscy "bracia i siostry" jeszcze zaskoczą po wygranej wojnie z Rosją?
Inne tematy w dziale Kultura