Policja sprawiła się wzorowo - zapewniła bezpieczny powrót do samochodu pochlapanemu ambasadorowi.
ps
Konwencja Wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych z 1961 nakłada na państwo przyjmujące obowiązek dbania o bezpieczeństwo obcego personelu dyplomatycznego. W artykule 29 mówi że:
".... przedsięweźmie wszelkie odpowiednie kroki aby zapobiec zamachowi na jego osobę, wolność lub godność".
Państwo polskie nie pojęło żadnych odpowiednich kroków - artykuł 29 Konwencji Wiedeńskiej został złamany.
Służby wiedziały, że Ambasador będzie składał kwiaty, nawet tam były i nie podjęły żadnych (skutecznych czy nie skutecznych) kroków w celu ochrony. Nawet nie zatrzymały osoby, która dopuściła się przestępstwa (do 5 lat więzienia).
Służby polskie prawdopodobnie świadomie wzięły udział w ruskiej prowokacji.
Zaistniała sytuacja jest bardzo groźna :
1. Polska łamiąc przepisy prawa międzynarodowego odbiera sobie prawo krytykowania innych, którzy to prawo też łamią.
2. Traktowanie Ukraińców jak święte krowy rozzuchwala i prowokuje do takich przestępczych posunięć oraz sympatia i chęć pomocy przez Polaków zmieni się mówiąc delikatnie w niechęć.
3. Stajemy się dla Rosji coraz bardziej wyraźnym celem agresji.
Inne tematy w dziale Kultura