W piątek, podczas konferencji prasowej w siedzibie ministerstwa zdrowia, poinformowano, że amantadyna nie daje żadnych efektów w leczeniu hospitalizowanych pacjentów z COVID-19.
Przed kamerami przemawiał prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który nadzorował badania w tej placówce.
– Z grupy zrandominowanych analiza dotyczy 149 chorych, 78 otrzymało amantadynę, 71 placebo. Badanie było podwójnie ‚zaślepione’, do tego momentu nie wiedzieliśmy, jakie są wyniki – mówił prof. Barczyk.
Badanie, jak zaznaczył, było prowadzone w populacji pacjentów ze szpitalnym covidem – „we wczesnej fazie pacjentów z umiarkowanym bądź ciężkim covidem, czyli u tych, którzy są na początku choroby, ale trafili do szpitala, bo zaczyna się zapalenie płuc, pojawia się desaturacja, niedotlenienie we krwi”.
– Podsumowując, wyniki wskazują w sposób jednoznaczny, że w populacji pacjentów z COVID-19 leczonych w szpitalu nie ma żadnych różnic między tymi, którzy stosowali placebo bądź tymi, którzy stosowali amantadynę – poinformował prof. Barczyk.
„Smutny dzień dla wszystkich entuzjastów stosowania amantadyny w leczeniu COVIDー19. Roma locuta, causa finita” – skomentował sprawę Grzegorz Cessak [1], prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Dr Basiukiewicz o „wynikach” badań nad amantadyną
Dr Paweł Basiukiewicz wskazuje, że konferencja prasowa absolutnie nie zamyka tematu amantadyny, a patrząc szerzej – wczesnego leczenia covidu.
Dr Basiukiewicz podkreślił, że sam nie podaje amantadyny pacjentom, ale ci lekarze, którzy lek przepisują i wskazywali na jego pozytywne działanie, robili to we wczesnej fazie choroby, a nie wówczas, gdy pacjent trafiał do szpitala.
„Badanie dotyczyło osób hospitalizowanych, lek jest stosowany u chorych ambulatoryjnych. Przecież to są dwa światy w COVID-19„ – komentuje na Twitterze.
Lekarz odpowiedział też na „triumfalny” wpis cytowanego powyżej Cessaka.
„Panie doktorze, badanie było prowadzone na pacjentach hospitalizowanych, w stanie umiarkowanym lub ciężkim do 7 doby, jako prezes agencji rejestrującej leki wie Pan doskonale, że wyniki dotyczą tylko tej grupy pacjentów. Piszę to jako osoba sceptyczna wobec amantadyny” – rozpoczął dr Basiukiewicz.
„Tryumfalne Roma locuta, causa finita jest nie na miejscu, zwłaszcza, że NADAL REKOMENDOWANY JEST REMDESIVIR, którego efekt u pacjentów hospitalizowanych jest NIKŁY lub ŻADEN, zaś Pan dr Bodnar amantadynę stosuje AMBULATORYJNIE (zupełnie inna grupa chorych niż ta z badania)” – kontynuował.
„Dodatkowo z mediów dowiadujemy się, że Bartłomiej Chmielowiec (Rzecznik Praw Pacjenta – red.) wydał decyzję zakazującą leczenia covid amantadyną ambulatoryjnie. Szanowny Panie Rzeczniku, dlaczego do dzisiaj nie wydał Pan zakazu leczenia izolacją, kwarantanną, remdesivirem i czwartą dawką? Warto być konsekwentnym” – skomentował dr Basiukiewicz.
Z kolei dr Piotr Witczak podkreślił, że wyników badań dotychczas nie opublikowano, więc wszystkie komentarze opierają się wyłącznie na kilkunastominutowym przekazie rządowym z konferencji prasowej.
„Nie znamy stanu klinicznego pacjentów, średniej dawki leku i schematu dawkowania, interwencji towarzyszących, okresu obserwacji, zbadanych punktów końcowych, czy ta analiza interim była określona w protokole, itd…” – wskazuje dr Witczak.
[1] Cessak to jest ten s.... który wydał pozwolenie na testowanie szczepionki na kowid na zdrowych dzieciach do lat 12.
Proszę tekst odpowiednio otagować i zamieścić na SG obok tekstu:
https://www.salon24.pl/newsroom/1204881,ekspert-o-wynikach-badan-nad-amantadyna-wskazuje-na-powazne-watpliwosci
Inne tematy w dziale Technologie