Pamiętacie? Równo rok temu rząd wprowadzał ten śmieszny plan ("progi etapów bezpieczeństwa"), z którego i tak bardzo szybko się wycofał i trzymał ludzi zamkniętych w domach do maja. To były bardzo długie i smutne miesiące, mające destruktywny wpływ na psychikę, zdrowie i majątek wielu ludzi. Efekty? Żadne. Wirus szalał sobie jak chciał, nic sobie nie robiąc z tego, że kawiarnie są zamknięte. Czuję się trochę niezręcznie z tym, że już półtora roku muszę pisać takie oczywistości. Jest wielkim upadkiem nauki i rozumu to, że w debacie publicznej dalej podawana jest codzienna liczba testów pozytywnych, która utożsamiana jest z liczbą osób zakażonych. Równie wielką porażką intelektualną jest dalsze postulowanie rozwiązań, które zostały przetestowane z wynikiem wybitnie negatywnym w dziesiątkach państw na świecie.
Maseczki? Nigdzie nie zadziałały. Lockdown? Nie działa. Szczepienia? Również nie powstrzymują wirusa. Ograniczają tylko prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu lub zgonu. Irlandia ma w pełni zaszczepionych 93% dorosłych, 90% zaszczepionych powyżej 12 roku życia, jeden z najwyższych wskaźników zachorowań i wracające obostrzenia. To samo w Austrii. Wirus chodzi sobie dalej jak chce. Kto chciał, ten się zaszczepił, kto nie chciał, ten się nie zaszczepił. Każdy podjął decyzję i poniesie jej konsekwencje. Postulowanie obowiązku szczepień lub ograniczeń dla niezaszczepionych, jest oburzające i obrzydliwe, ale też wybitnie głupie. Równie dobrze można liczyć na to, że wirus zniknie jeżeli będziemy unikać przechodzenia pod drabiną oraz będziemy łapać się za guzik na widok kominiarza.
Skoro szczepienia nie powstrzymały wirusa w wielu państwach, gdzie zaszczepiło się około 90% osób, to jakim cudem mają rozwiązać problem u nas? Mówienie o ostatniej prostej czy o tym, że szczepienia są sposobem na rozwiązanie problemu ma tyle sensu co mówienie o 14 dniach niezbędnych do wypłaszczenia krzywej wiosną 2020 roku. Maseczki, lockdown i szczepienia nie przeganiają wirusa. Realna alternatywa jest inna. Możemy mieć wirusa i normalny świat albo wirusa i totalitarną utopię, z łapankami covidowymi, wyrzucaniem ludzi z pracy, zdalną pracą i przykuciem dzieci do komputerów. Wirus i tak będzie mutował, pogódźmy się z tym, musimy tylko go powstrzymać przed zmutowaniem w komunistyczną dyktaturę. Kogoś rażą słowa o dyktaturze lub totalitaryzmie? To jak inaczej nazwać wprowadzane we Włoszech czy Austrii zakazy pracy lub wychodzenia z domu dla osób niezaszczepionych? Łapanki na ulicach i sprawdzanie stanu zaszczepienia? Zakaz wchodzenia do centrów handlowych i restauracji? Wyrzucanie z pracy? Pozbawianie parlamentarzystów prawa do głosowania? Kiedyś traktowano tak niektóre narodowości, teraz mamy to samo, zmieniło się tylko kryterium dyskryminacji i pozbawienia praw obywatelskich.
Naprawdę komuś za dobrze oddycha się bez maseczki na ulicy? Jak tak, to niech ją założy. Może też założyć wiadro lub akwalung. Nic mi do tego, ale nie przenoście swoich fobii na innych. Boisz się? To się zaszczep, siedź w domu, noś maskę i unikaj ludzi. Twoje życie, Twoja sprawa, możesz je spędzić z własnej woli w zamknięciu.
W Polsce restauracje i galerie są pełne, odbywają się mecze i koncerty, można iść na piwo, do szkoły i na uczelnię. W czasie gdy kilka państw w Europie znów pajacuje z lockdownem lub paszportem covidowym, Polska zachowuje spokój i pozwala ludziom w miarę normalnie żyć. Na ulicy bardzo ciężko znaleźć jest kogoś noszącego maseczkę, ludzie próbują wrócić do normalności, przestali się bać. I bardzo dobrze. Czuję dumę, że tym razem Polacy zachowali rozsądek, nie dali się zwariować, nie zamknęli szkół, stadionów, uczelni i kawiarni. Jeszcze trochę i staniemy się obiektem westchnień dla wielu zniewolonych przez sanitaryzm narodów. Gdy inne rządy zamykają ludzi w domach, w Polsce można normalnie żyć. Coś pięknego. Raz mamy się czym pochwalić. I tylko media z niektórymi co mniej rozgarniętymi politykami i co bardziej zacietrzewionymi telewizyjnymi ekspertami próbują nakręcać histerię. Na szczęście, póki co bez rezultatu.
Chcesz lockdownu? To się zamknij z domu i z niego nie wychodź. Ale odczep się od innych. Reszta chce żyć, pracować, bawić się i uczyć normalnie. Choroby zawsze były, ludzie zawsze umierali. Do tej pory z tego powodu nikt nie zatrzymywał świata, nie wprowadzał totalitarnych rozwiązań. Trzymajmy obecną linię, fala zachorowań niedługo się zmniejszy. Jak teraz wejdą obostrzenia, wirusa to w żaden sposób nie powstrzyma. Pozbawi nas to jedynie wolności i nadziei na normalność.
Ze strony https://www.facebook.com/KONFEDERACJA2019
-----------------------------------
" Gdy inne rządy zamykają ludzi w domach, w Polsce można normalnie żyć. Coś pięknego. Raz mamy się czym pochwalić."
Nie jest tak do końca jak p. Sławomir pisze. Jako przykład opisane poniżej wczorajsze poranne zdarzenie w Auchan pod Piasecznem.
Pojechałem kupić tylko saszetki z kawą do ekspresu Senseo (11 zł paczka 30 szt). Nie cierpię tego rodzaju magazynów, normalnie robię zakupy we wsiowych sklepikach, ale tam mają ten towar. Mijam człowieka z ochrony, biorę trzy torebki kawy i w kasie samoobsługowej zbieram się do płacenia. Podchodzę do otwartego stanowiska a kobieta pełniąca służbę przy kasach mówi, że bez maseczki nie zostanę obsłużony i blokuje mi kasę, co powoduje mniej więcej taki dialog a w zasadzie monolog.
- Nie noszę maseczki bo nie muszę
- Zgłosił to pan ochronie?
- Nie bo nie muszę się opowiadać z braku szmatki przed tym panem a po pierwsze z medycznego punktu widzenie maseczki są nieuzasadnione i po drugie nie ma podstawy prawnej do noszenia a tym bardziej do ograniczania prawa do zakupu (par. 135 KW).
- Ale bez maseczki pana nie obsłużymy
- Pani działa bezprawnie
- ....
Tu stwierdziłem że nie będę kontynuował rozmowy i pierdyknąłem koszykiem z kawą w jakiś regał. Reakcja stojących zombiaków przy kasach - cisza i unikanie spojrzenia w stronę awanturującego się klienta.
Odchodząc rzuciłem w stronę zamaskowanych: "niech się państwo w domu w wolnej chwili zastanowią nad tym zdarzeniem".
Jaki wniosek?
Wkroczyliśmy w etap faszyzmu i zamordyzmu.
-----------------------------------
Posłowie PiS nie odpuszczają i zgłaszają w Sejmie projekt ustawy o bezprawnej i antynaukowej segregacji sanitarnej w Polsce który łamie:
Art. 9 RODO,
Art. 40 ustawy o zawodzie lekarza,
Art.13 ustawy o prawach pacjenta,
Art. 32 i 47 Konstytucji RP
To chyba byłby rekord złamanych praw obywatelskich przez jedną ustawę!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo