piko piko
151
BLOG

Michał Dworczyk - Szczepionkowy lodziarz. Komu szczepionkę, komu bo idę do domu

piko piko Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

Katarzyna Treter-Sierpińska pisze:

    Wraz z końcem sezonu grypowego Narodowy Program Szczepień wszedł w fazę „Przyspieszamy”. Polega ona na tym, że nie ma już grup priorytetowych wiekowo lub zawodowo. Rejestrować mogą się coraz młodsze roczniki, a od 9 maja rejestracja ma być dostępna dla wszystkich chętnych, którzy ukończyli 18 lat. Z informacji publikowanych na Twitterze przez tych, którzy skorzystali z tej możliwości wynika, że oczekiwane na termin trwa trzy, cztery dni. Nie trzeba już kombinować jak zdobyć szczepionkę spod lady.

Jak to możliwe? Czyżby Polska nagle otrzymała tyle dawek, że starczy dla każdego Polaka? Oczywiście, że nie. Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa: priorytetowe roczniki oraz priorytetowe grupy zawodowe nie okazały się tak chętne do szczepień, jak oczekiwano. A w młodszych rocznikach też szału nie ma, więc obecnie można przebierać nie tylko w terminach, ale również w rodzajach szczepionek. Komu AstraZenecka? Komu Pfizer? Komu Moderna? Komu Johnson&Johnson? Komu, komu, bo idę do domu? Tak to mniej więcej wygląda w tej chwili.

Spójrzmy na liczby. Do dziś, czyli do 29 kwietnia, w pełni zaszczepiło się niecałe 2 900 000 osób, a pierwsza dawkę przyjęło 8 300 000. Jednorazowa szczepionka Johnson&Johnson wpisywana jest do obu kategorii. Tę szczepionkę przyjęło niecałe 90 tys. osób. Nic dziwnego, że wobec tak miernych wyników, rządowa propaganda dwoi się i troi, żeby napędzić chętnych do udziału w eksperymencie medycznym, o którym nie wiemy jak się skończy, ale już wiemy, że na dwóch dawkach nie skończy się na pewno. Wczoraj szef firmy BioNTech produkującej szczepionkę wspólnie z Pfizerem zapowiedział, że po pół roku konieczny będzie trzeci zastrzyk. Nie będę zdziwiona jak za pół roku dowiemy się, że konieczny jest czwarty zastrzyk, a potem kolejny i kolejny. I tak w koło Macieju.

W zaistniałej sytuacji minister Michał Dworczyk, odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień, ogłosił, że w czasie majówki ruszą w Polskę mobilne punkty szczepień, w których będzie można uraczyć się preparatem Johnson&Johnson. I to bez wcześniejszej rejestracji! Wystarczy e-skierowanie i już można wystawiać ramię do igły. Co prawda, niektórzy uczestnicy tego eksperymentu już dostali w pakiecie zakrzepicę żył mózgowych i brzusznych, ale Europejska Agencja Leków zapewnia, że „nic to”. Widocznie było im pisane. Jakby nie zmarli po szczepieniu, to wpadliby pod samochód, albo umarli na kowid. Nie ma więc co martwić się na zapas. Czas na martwienie się będzie później, a już dziś należy cieszyć się i radować, że w miastach wojewódzkich pojawią się szczepionkobusy. Komu Johnson&Johnson? Komu, komu, bo idę do domu?

Kojarzycie te busiki z lodami, które wygrywały upierdliwą melodyjkę oznajmiając swoje przybycie? Cała okolica wiedziała, że lodziarz przyjechał, a dzieciaki zlatywały się jak muchy do miodu. Jeśli minister Dworczyk wyposażyłby swoje szczepionkobusy w taki sygnał, a do szczepionki dodawał darmowe lody, to kto wie – może Narodowy Program Szczepień przyspieszyłby do prędkości kosmicznej? Szczepionka, trzy kulki lodów, szczepionka, lody na patyku, szczepionka, deser lodowy, szczepionka w podwójnym wafelku, szczepionka z czekoladową posypką. I w końcu można będzie ogłosić sukces!

Jeszcze niedawno było tak, że w Polsce do szczepienia kwalifikował lekarz po zbadaniu pacjenta. Teraz wystarczy felczer, pielęgniarka lub farmaceuta po wypełnieniu ankiety. Szczepionkę może podać diagnosta laboratoryjny lub fizjoterapeuta. Obecność lekarza nie jest wymagana. To się nazywa postęp. W ramach tego postępu prezes Centrum Medycznego „Medyk” w Rzeszowie zalecił wielokrotne używanie jednorazowych strzykawek przy podawaniu korona-szczepionki. Tego jednak było już za wiele, więc zrobiła się awantura i racjonalizatorski pomysł prezesa nie wszedł w życie. Niemniej jednak trzeba odnotować fakt, że taki pomysł był i trzeba być przygotowanym na kolejne.

Wszystko wskazuje na to, że kowidowa szczepionka ma być stałym elementem „nowej normalności”. Nawet jeśli nie uda się przymusić wszystkich do jej przyjęcia, to jednak rok będzie w Polsce do obsłużenia kilkanaście milionów szczepionkowych entuzjastów. A skoro do szczepienia wystarcza już ankieta zamiast badania, to równie dobrze można do tej operacji włączyć szeroki wachlarz usługodawców, którzy odciążą służbę zdrowia w tym zbożnym dziele. Zrobienie domięśniowego zastrzyku nie jest w końcu tak wielką filozofią. Niech Narodowy Program Szczepień idzie szerokim frontem. Niech jego żołnierzami staną się kasjerki, kelnerzy, fryzjerzy, trenerzy z siłowni. Idziesz po bułki i cyk – szczepionka. Idziesz na pizzę i cyk – szczepionka. Idziesz się ostrzyc i cyk – szczepionka. I nie zapominajmy o lodziarzach. Oni byliby idealni do szczepienia dzieci. Bo przecież dzieci też planuje się włączyć do tego eksperymentu.

Zapytacie, co będzie, jeśli jakiś zaszczepiony w spożywczaku dostanie szoku anafilaktycznego i przeniesie się do Krainy Wiecznych Łowów. Cóż, trudno. Walka z pandemią wymaga ofiar. W ramach walki z pandemią premier Morawiecki i minister Niedzielski załatwili bilet na tamten świat ponad 100 tysiącom Polaków i jakoś z tego powodu nie płaczą. To i tych nieszczęśników, którzy zejdą po zaszczepieniu przez kasjerkę w Biedronce, trzeba będzie wliczyć w koszty. Chodzi o to, że nawet jak będą jakieś minusy tego systemu, to nie powinny one przesłaniać nam plusów. Szczepionkowych lodziarzy czas wysłać w teren. Wtedy wszyscy będziemy mogli poczuć się bezpieczni.

--------------------------------------------------------------

Pani Katarzyna napisała:

"Nawet jeśli nie uda się przymusić wszystkich do jej przyjęcia, to jednak rok będzie w Polsce do obsłużenia kilkanaście milionów szczepionkowych entuzjastów".

Jest Pani w mylnym błędzie. Jak może się nie udać skoro ałtorytety rządowe już przebąkują o przymusie szczepień a kenkarta szczepionkowa jest dopracowywana na poziomie eurokołchozu.

Mają skurwiele rozmach. Mam nadzieję że zostaną jeszcze za życia pokarani.

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo