Tego domniemanego "szefa" islamistów, niejakiego Abdesslama - oczywiście jest to gigantyczna bzdura, bo prawdziwi szefowie są teraz w Iraku, w Syrii, albo wręcz w Arabii Saudyjskiej czy w Katarze, - złapano jakoś kilka dni temu. Czy ktoś, kto ma choć ODROBINĘ oleju w głowie uwierzy w to, że terroryści zorganizowali symultaniczne ataki na lotnisko i metro w kilka dni? Takie akcje organizuje się tygodniami, jak nie miesiącami. Tylko ostatni głupek w to uwierzy, tak jak i w to, że ten, którego złapano to faktyczny "mózg" operacji paryskich.
Zobaczycie, że Abdesslam albo ujawni jakieś informacje bez znaczenia, albo nic nie ujawni, albo w ogóle popełni samobójstwo czy ulegnie nieszczęśliwemu wypadkowi... Zachodnim służbom, politykom, chodziło o spektakularny sukces, to go terroryści im dali. Po to, żeby jeszcze skuteczniej uderzyć i pokazać jak bardzo władze są bezradne. Jednym słowem zwyczajnie Abdesslama wystawiono.