Zawsze interesowały mnie drogi ludzkiego myślenia.
Nie, nie chodzi mi o Wałęsę tym razem, chodzi mi o Was, bracia lemingi.
Powiedzcie - co się dzieje w waszych głowach, gdy następuje taki dysonans? Bo wyobrażam sobie, że to musi być bardzo przykre, prawda? Czy to jest porównywalne ze zdiagnozowaniem nieuleczalnego raka? Bo jeśli tak, to byłoby wówczas zapewne przed wami 5 etapów:
3. Targowanie się (negocjacja)
Zaprzeczenie, jak mi się wydaje macie już w większości za sobą. Gniew okazujecie bardzo wyraźnie. Pod targowanie się można by chyba podciągnąć wasze próby opluwania Kaczyńskiego żeby pokazać, że to on jest tak naprawdę zły.
Z depresją leminga się jeszcze nie spotkałem, ale może niedługo.
A akceptacja? Czy to możliwe? Przecież to byłby koniec waszego świata...
No tak, ale to przecież jest 5 etapów reakcji pacjenta na wiadomość o nieuleczalnej chorobie i bliskiej perspektywie śmierci. Czyli pasowałoby...
Inne tematy w dziale Polityka