Gdy napisałem i opublikowałem mój esej "Scenariusz końca świata" (do pobrania pod adresem http://tiny.pl/qs1t2) to mnóstwo uwag czytelników odnosiło się do kwestii związanych ze złotem i jego wartością. Pisałem:
złoto jest faktycznie jedyną metodą zachowania kapitału, w obliczu rozkręcającej się inflacji
a ludziska wciąż odpowiadali mi, że złoto to już przeżytek, że to taka sama rzecz jak cokolwiek innego, kromka chleba czy but. Albo, jak usiłował to ludziom wmawiać John Maynard Keynes - złoto to „barbarzyński relikt przeszłości”.
Przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić jak przeciętny mieszkaniec Rosji wygląda dziś, wobec gwałtownego spadku wartości rubla, jeśli na początku roku zabezpieczył się i umieścił jakąś część swoich zasobów pieniężnych w "barbarzyńskim relikcie przeszłości".
Poniżej dwa nakładające się na siebie wykresy - ewolucja kursu rubla do dolara oraz ewolucja ceny uncji złota w rublach.
Właściwie jakikolwiek dodatkowy komentarz jest bez sensu. Jak mawiał mój świętej pamięci Dziadek - mądrej głowie dość pałką w łeb. To oczywiste - złoto zachowuje wartość bez względu na to jak bardzo papierowy pieniądz zbliża się do swej PRAWDZIWEJ wartości, czyli do zera. Warto o tym pamiętać.
Każdy obywatel Rosji, który zabezpieczył swój kapitał w złocie dziś ma tę samą wartość, co na początku roku. Ci, którzy trzymali banknoty w materacu mają figę z makiem.
Co, a może myślą państwo, że to może się tylko Rosji i Rosjanom przytrafić, taka przygoda z wartością ich pieniędzy? Jeśli tak państwo myślą, to mogą się państwo BARDZO niemile zdziwić.
Każdy papierowy pieniądz fiducjarny naturalnie dąży do swojej PRAWDZIWEJ WARTOŚCI. Zawsze.
Doradzam wszystkim, żeby się zabezpieczyli, bo idą ciężkie czasy.
Ale oczywiście każdy zrobi jak będzie uważał za stosowne.
Inne tematy w dziale Gospodarka
