Ponieważ wygląda na to, że jednak nie wszystko jest takie proste i jasne z tym strąconym samolotem, kolejnym wydarzeniem będzie wybuch samochodu pułapki w Kijowie, albo wręcz próba ataku bombowego na ambasadę amerykańską, której dokonają ludzie, którzy się potem przyznają, że pochodzą z Doniecka, a sprzęt dostali z Moskwy.
Albo coś w tym rodzaju.
Bo chyba jednak Rosjanom uda się wykręcić z przypisania im sprawstwa strącenia samolotu, więc trzeba będzie wymyślić coś lepszego żeby wreszcie wybuchła ta wojna. I trzeba będzie to zrobić szybko, bo w ciągu najbliższych miesięcy Ukraina zwyczajnie zapadnie się gospodarczo i społecznie i wtedy zamiast porządnej wojny światowej będzie co najwyżej lokalna wojna domowa wszystkich ze wszystkimi w której USA już na nikogo nie będą mogły liczyć.
Tak, atak bombowy na ambasadę USA to dobre rozwiązanie, szczególnie jeśli zginie paru dyplomatów, może jakieś dzieci... A gdyby jeszcze tak ambasador...