Dziwi mnie to, że mało kto jasno i wprost wyjaśnia dlaczego USA nie pozwalają na poważne sankcje wobec Rosji. Przecież to oczywiste - Rosja jako drugi na świecie producent ropy naftowej ma w ręku broń, na którą USA mogą odpowiedzieć jedynie atakiem nuklearnym, bo nie mają niczego innego. Amerykanie nie mają ŻADNYCH pozamilitarnych środków nacisku wobec Rosji.
Ludzie wciąż zapominają, że podstawą istnienia USA (tak, w tej chwili podstawą ISTNIENIA USA) jako państwa jest utrzymanie maksymalnie długo dolara, jako waluty rozliczeniowej i rezerwowej, na świecie. Myśmy się wszyscy do tego przyzwyczaili i wydaje nam się to oczywiste, ale wcale takie oczywiste nie jest. Dolar jest walutą rozliczeniową i rezerwową od końca II WŚ bo tak to ustalono. Od początku lat 70 XX wieku dolar jest też walutą, w której rozlicza się handel ropą naftową. Oznacza to w skrócie, że USA finansowały sobie dowolnie wysokie wydatki drukując dolary, na które zawsze był popyt.
Jak Irak, a potem Libia próbowały zacząć handlować ropą nie za dolary (Irak w euro, a Libia w złocie) to skończyło się to likwidacją Iraku i Libii, tak po prostu. Ale Rosji już tak nie potraktują, bo to zbyt twardy kąsek.
Rosja ma w reku broń, która może zabić USA. Jeśli ogłosi, że zaczyna sprzedawać swoją ropę za ruble, albo za jakąkolwiek inną walutę, tylko nie dolara. Rosja JUŻ zaczęła to robić zapowiadając kupowanie od Iranu 500 tys. baryłek ropy dziennie w ramach wymiany za towary, więc groźba jest bardzo realna. Gdyby Rosja zaczęła sprzedawać całość swojej ropy i gazu za jakąkolwiek inną walutę, albo przyjmować każdą walutę, to setki miliardów dolarów wróciłyby do domu. Do USA. I Amerykanie poznaliby wówczas smak hiperinflacji takiej jak w Republice Weimarskiej na początku lat 20 XX wieku.
A potem zawaliłaby się gospodarka świata. Całego. Rosja mogłaby na tym wyjść całkiem nieźle, bo jest w bardzo niewielkim stopniu zadłużona i w bardzo niewielkim stopniu jest uzależniona od zagranicy.
Ot i to wszystko, oto dlaczego Putin doprowadzi do podziału Ukrainy, potem zajmie kraje bałtyckie, a potem pewnie wstawi do Belwederu i w Aleje Ujazdowskie całkowicie swoich ludzi. Bo pewnie nie będzie Polski wojskiem zajmował - bo po co?
A nam w UE pozostaje jedynie opowiadanie jaki Putin jest głupi, jak bardzo gospodarka Rosji ucierpi jak nastąpią prawdziwe sankcje i tym podobnych banialuków.
Wobec - jak się ostatnio coraz bardziej zaczyna okazywać - zbliżającego się również upadku ekonomicznego Chin może się okazać, że w następnym rozdziale historii ludzkości to Rosja będzie rządziła światem gospodarczo. Państwo mogące funkcjonować w pełnej autarkii, w którym obywatele nie mają specjalnie wygórowanych wymagań, nie wierzą w żadne demokracje i są przyzwyczajeni do twardych rządów cara ma duże szanse na stanie się przystanią spokoju gdy upadnie światowa gospodarka.
Inne tematy w dziale Gospodarka