Nie, nie jestem członkiem ONR, czy NOP albo Młodzieży Wszechpolskiej. Uważam wręcz, że ich zeszłoroczna inicjatywa mająca na celu tworzenie jakiejś partii politycznej była zwyczajnie zła.
Mam poczucie, że z idę na Marsz Niepodległości bardzo podobnych przyczyn, dla których 11 listopada 1979 byłem w Katedrze Warszawskiej i szedłem potem z manifestacją Krakowskim Przedmieściem w stronę Grobu Nieznanego Żołnierza. Szedłem tam dlatego, że chciałem okazać w tym szczególnym dniu, że nie odpowiada mi sposób, w jaki ludzie, którzy wzięli Polskę na własność postępują z moją Ojczyzną.
Tak. Uważam, że tak jak wtedy, tak i dzisiaj ludzie rządzący Polską wzięli ją sobie na własność, niszczą ją i prowadzą do upadku. Nie odpowiada mi to.
Swego czasu działałem na tyle na ile potrafiłem, na rzecz zmiany ówczesnej sytuacji na lepszą. Sytuacja się zmieniła i z całą pewnością jest lepsza niż wtedy. Co nie oznacza, że należy uznać, że sprawa jest już załatwiona raz na zawsze - w historii państw i narodów NIC nie jest dane RAZ NA ZAWSZE. Sytuacja ludzi w Polsce po nastaniu PRL też była nieporównywalnie lepsza od sytuacji pod okupacją niemiecką, co jednak dla nikogo dzisiaj nie jest argumentem by twierdzić, że należało opuścić ręce i cieszyć się peerelowskim komunizmem.
Dziś Polskę niszczą ludzie, którzy działając na rzecz sił, których do końca nawet nie potrafimy dokładnie zidentyfikować - banków, obcych mocarstw, lokalnych biznesmenów... - likwidują tkankę gospodarczą, zadłużają w sposób niebywały w historii następne pokolenia ale również dokonują zamachu na samo sedno polskości, poprzez niszczenie systemu oświaty. Polskę niszczą dziś ludzie, którzy prowadząc najpierw politykę drapieżników, a ostatecznie politykę ścierwojadów doprowadzają do jej wyludnienia zmuszając ludzi do największej w jej historii emigracji oraz dopuszczając do dramatycznego spadku liczby narodzin.
To nie jest tak, że skoro nie ma PZPR, Urzędu Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk, każdy ma w szufladzie paszport, a za złotówki można w kantorze kupić dolary, to znaczy, że jest dobrze. Nie jest. W niektórych aspektach jest nawet gorzej, a ludzie, którzy rządzą Polską wciąż tę sytuację pogarszają swoimi działaniami.
Tak, sytuacja jest dziś inna niż w 1979 roku. Ale czy jeśli pożar zamienia się w powódź, to należy siedzieć zadowolonym i cieszyć się, że nie grozi nam śmierć w płomieniach?
Zapraszam do towarzyszenia mi w marszu Niepodległości 11 listopada
Inne tematy w dziale Polityka