Agencje ogłaszają nam fiasko negocjacji między republikanami a Barackiem Obamą w sprawie podwyższenia poziomu długu.
Obstawiam (bez BARDZO głębokiego przekonania, ale jednak jako coś prawdopodobnego), że mamy do czynienia z kontrolowanym bankructwem USA. Że w ciągu następnego tygodnia będziemy się dowiadywali, że porozumienie tuż tuż, po czym będzie zerwanie negocjacji, po czym znów się okaże, że w zasadzie się dogadali. Chodzi o to, by rozhuśtać trochę giełdy i doprowadzić do sytuacji, w której giełdy nie będą wiedziały co obstawiać. Wtedy się ogłosi brak porozumienia, ale za to FED ogłosi, że skupuje całość zadłużenia USA oraz, że dodatkowo spłaca oprocentowanie amerykańskich bonów skarbowych.
Wtedy nastanie gigantyczny bałagan pojęciowy, bo już nie będzie wiadomo, czy USA zbankrutowały, czy nie. A w mętnej wodzie najlepiej się łowi.
Nie miejmy ŻADNYCH złudzeń. Światowy system finansowy się wali. Bez względu na to, czy oni się tam teraz dogadają, czy nie. Nikt z ludzi zajmujących się tymi sprawami nie ma ŻADNEGO pojęcia co robić dalej, bo jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji.
Będą niezłe jaja. Zacznie się pewnie (dla nas) od ukradzenia nam pieniędzy z kont. MFW głosem swojej szefowej, Christine Lagarde, już zapowiada, że należy to zrobić na poziomie 10%.
Warto zabezpieczyć choć trochę oszczędności, by uniknąć CYPRYZACJI* swoich lokat. Złoto i srebro idą w dół, a giełdy kwitną, bo w międzyczasie zapowiedziana zmiana na czele FED jest zapowiedzią kontynuacji sztucznego dożywiania rynków fałszywymi pieniędzmi. Cypryzacji naszych pieniędzy unikniemy kupując kruszce, bo one po prostu zachowują wartość. Kupując TERAZ, bo za 10 dni może być już za późno.
______________
* Cypryzacja (nazwę wymyśliłem) - odebranie ludziom części oszczędności i lokat pod pretekstem konieczności "ratowania" banków. Wydaje się, że będzie to nieuniknione. Lepiej wtedy nic nie mieć na koncie.
Inne tematy w dziale Gospodarka
