Jeśli do 17 października amerykańskie władze nie dogadają się co do podwyższenia limitu długu, to 18 października USA zaprzestanie spłacania swoich długów. Oznacza to najpierw, że przestaną być spłacane odsetki od amerykańskich bonów skarbowych.
Zerowe prawdopodobieństwo.
Deutsche Bank zapewnia, że prawdopodobieństwo niewypłacalności USA po 17 października 2013 jest równie 0. Nie wiadomo dokładnie jak specjaliści tego jednego z największych światowych banków do tego doszli, ale jakoś im się to udało. W związku z tym opublikowali poniższą tabelę, która pokazuje między innymi co się stanie, jak nastąpi to, co ma prawdopodobieństwo nastąpienia wynoszące 0.
Ogólnie jak nastąpi to, co według specjalistów DB nastąpić nie może, to rynek akcji straci 45%, a indeks S&P500 spadnie do poziomu 950 punktów na koniec października i 850 punktów na koniec roku (obecnie wynosi około 1660 pkt). Jednym słowem nastąpi krach. Proszę się nie niepokoić - według analityków poważnego, niemieckiego banku to nie nastąpi.
Chiny boją się zerowego prawdopodobieństwa.
Okazało się niestety, że analiz poważnych, niemieckich analityków nie czytali Chińczycy. Niewykluczone że to dlatego, że nie znają alfabetu łacińskiego, bo sami piszą krzaczkami. Otóż chińska, jak najbardziej oficjalna agencja Xinhua wyraziła zaniepokojenie chińskich przywódców sytuacją w USA i brakiem porozumienia władz ustawodawczej z wykonawcą, czyli republikańskiego Kongresu z demokratycznym prezydentem w sprawie amerykańskiego budżetu oraz długu. Niektórzy, wyjątkowo nieprzychylni paranoicy twierdzą, że USA przygotowuje nam kontrolowany upadek swoich finansów, co dość mocno niepokoi chińskich partnerów, którzy zupełnie przypadkiem są największymi wierzycielami Ameryki. Jak dobrze podsumować różne wyliczenia, to upadek finansów amerykańskich z największą siłą uderzy właśnie w Państwo Środka oraz w Japonię.
"Chiny wzywają Stany Zjednoczone by podjęły konkretne działania przed 17 października w celu uniknięcia niewypłacalności dotyczącej Bonów Skarbowych i w celu zapewnienia bezpieczeństwa chińskich inwestycji w tym kraju."
W dyplomacji "wzywanie" jest etapem poprzedzającym poważne pogniewanie się i wprowadzenia
retorsji
"Ponieważ Chiny i USA, jako dwie największe gospodarki światowe, utrzymują ciągłe, bliskie kontakty, Chiny są zaniepokojone sytuacją budżetową Stanów Zjednoczonych i wzywają stronę amerykańską do zapewnienia bezpieczeństwa chińskich inwestycji".
I tak dalej. Mocne, jak na zerowe prawdopodobieństwo…
A Polska? Co z Polską w tym wszystkim?
Z Polską? To proste! Polska jest w posiadaniu ok. 32 miliardów dolarów w amerykańskich bonach skarbowych. Zakładając, że są one oprocentowane na poziomie 2,5-3%, ogłoszenie niewypłacalności USA oznacza natychmiastowy brak wpływów z oprocentowania na poziomie 800 - 900 milionów złotych. A na dłuższą metę zniknięcie ok. 100 miliardów aktywów. Niezły cios dla budżetu państwa, choć zapewne nie śmiertelny. Faktycznie to Chińczycy i Japończycy mają się czego bać. Ale nie ma się co oszukiwać - jeśli zdarzy się to, co ma prawdopodobieństwo zdarzenia się równe zeru, to nie 800 czy 900 milionów dziury w budżecie będzie naszym problemem.
Inne tematy w dziale Gospodarka