Obserwuję coraz silniejszą akcję przekonywania ludzi, że "JEST DOBRZE". To oczywiście nieprawda, nie jest dobrze, wcale nie wychodzimy z kryzysu i nic nie wskazuje na to, byśmy mieli z niego wyjść w najbliższym czasie. Wystarczy popatrzeć wokół siebie, na takie najprostsze sygnały - chociażby na wciąż zwiększającą się liczbę wolnych lokali handlowych w centrach miast. Tam ktoś handlował, a teraz nie ma nikogo, a lokale stoją puste.
Amerykanie pompują w gospodarkę puste pieniądze, 85 miliardów dolarów miesięcznie (85 000 000 000 USD). W złotówkach to jest prawie 270 miliardów złotych. Przypomnę, ze budżet państwa na rok 2013 przewiduje wpływy w wysokości niecałych 300 miliardów złotych. Na cały rok. Czyli FED produkuje miesięcznie dolarów tyle, co cały polski budżet. Pustych dolarów, bo to są pieniądze bez pokrycia, nie mające żadnej równowartości w gospodarce ani w niczym innym.
Powoduje to pompowanie gigantycznej bańki giełdowej, która pęknie, bo musi pęknąć. Póki nie pękła, to giełda kwitnie, bo te pieniądze gdzieś muszą zostać skanalizowane. Jak pęknie, to będzie trzęsienie ziemi na całym świecie, ale takie, że się nie pozbieramy...
A media gadają o końcu kryzysu. I to nie tylko w Polsce, w innych krajach też. Trwa zaklinanie rzeczywistości, takie medialne czarowanie.
Kiedy to wszystko szlag trafi? Ponoć im szybciej, tym lepiej. A póki co należy wierzyć w zaklęcia w stylu "coś drgnęło", "wreszcie wzrost", "światełko w tunelu", "gospodarka odbija się od dna" i tym podobne. Warto zauważyć, że szybka, a nawet dogłębna analiza poprzednich newsów w mediach wykażę, że NIGDY nie mówiły o żadnym DNIE. Cały czas zapewniały, że jest dobrze i idzie ku lepszemu.
http://stooq.pl/n/?f=775412
Inne tematy w dziale Gospodarka
