Nie lubię komentować aktualności, bo aktualności z definicji są zjawiskami tym bardziej bez znaczenia im bardziej wokół nich robi się zamieszanie. Jest to reguła od której niewiele jest wyjątków, a ja mam ambicję pisać o sprawach, które wydają mi się ważne, a nie o byle aktualnościach. Ale oczywiście od większości reguł są wyjątki.
PiS nie będzie oficjalnie wspierał akcji skierowanej przeciwko fecie, którą największemu zdrajcy Polski od czasu króla Stanisława Augusta zorganizuje SLD. Więcej nawet! PiS przymila się do SLD proponując wprost i jednoznacznie koalicję.
Jakimś tam komentarzem do tej aktualności jest wypowiedź pewnej bliskiej mi bardzo osoby, której zdanie naprawdę zazwyczaj bardzo szanuję, a która stwierdziła, że jest to mistrzowskie posunięcie Kaczyńskiego, który w ten sposób doprowadzi postkomuchów do upadku. Mój przyjaciel myli się oczywiście, bo z diabłem wbrew temu, co przekazują legendy nikt jeszcze nie wygrał. NIKT.
Jutro w Warszawie odbędzie się feta z okazji urodzin zdrajcy. Jestem zwolennikiem wolności i choć uważam, że świętowanie jego urodzin to hańba sądzę, że dopóki odbywa się to za pieniądze prywatne w kontekście prywatnym, to różne szumowiny mogą sobie fetować nawet najbardziej haniebne rocznice. Jednak połączenie tego z kontekstem wypowiedzi przedstawiciela PiS jest ważnym elementem wskazującym na to, że się nie myliłem i nie mylę stwierdzając, że problemem Polski nie jest dziś ani PO, ani PiS, ani SLD - problemem jest SYSTEM, który prowadzi do tak niewyobrażalnych zjawisk, jak publiczne ogłoszenie przez PiS niepokalanego odrodzenia SLD.
Kilka dni temu dzwonił do mnie pewien inny znajomy abym mu poradził, czy moim zdaniem on powinien angażować się w politykę. Powiedziałem mu co myślę - nie ma dziś ŻADNEJ formacji politycznej, i podkreślę szczególnie słowo ŻADNEJ, do której należałoby się dzisiaj angażować. Nie ma, gdyż system polityczny, którego podstawą jest oczywiście system wyborczy, powoduje, że KAŻDA grupa dążąca do władzy MUSI się zdegenerować. Po prostu MUSI.
Wynika to z ułomności natury ludzkiej. Ludzie bliscy władzy degenerują się w każdym systemie, ale w tym, który mamy w Polsce ta degeneracja jest o wiele szybsza i bardziej dogłębna niż w innych, nieco lepszych systemach. Ta degeneracja prowadzi koniec końców również do paktowania z diabłem, ale po drodze przechodzi przez różne etapy i zakręty, pozostawiając po sobie pobojowisko pełne politycznych (a jak pokazują wydarzenia ostatnich lat, nie tylko politycznych, ale i całkiem realnych) trupów.
Okazuje się, że oznaki tej degeneracji widać czasami jeszcze ZANIM jakaś struktura zacznie realnie działać. Znajomy, który do mnie dzwonił powiedział mi, że w strukturach, które w tej chwili powstają już teraz zauważył próbę wprowadzenia zamordyzmu i warszawskiego centralizmu, choć tak naprawdę jeszcze nic tak na poważnie nie ruszyło. Dzieje się tak dlatego, że nasz SYSTEM to wymusza. Ten centralizm został zaprojektowany przy Okrągłym Stole i to on doprowadził do zniszczenia naszego życia politycznego i sytuacji, w której siły, które rządzą Polską muszą kontrolować minimalną grupę kukiełek. Kukiełki te dzięki SYSTEMOWI dysponują sejmowymi i lokalnymi maszynkami do głosowania tworzącymi Polskę taką, jaka tym siłom odpowiada.
Nie ma tu znaczenia KIM są te siły - takie siły istnieją wszędzie, w każdym państwie! Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie przecież chyba, że to Tusk albo inny Francois Hollande obmyślają samodzielnie i z pełną troską o przyszłość państwa, w długie jesienne wieczory kolejne strategie polityczne, które następnie przedstawiają posłom do oceny...
W państwach, w których SYSTEM jest lepszy, na przykład tam, gdzie poseł musi się liczyć z opinią wyborców, konkretnych wyborców, z konkretnego okręgu wyborczego, mroczne siły rządzące politykami, tamtejszymi Tuskami, nie mają tak prostej roboty, jak w Polsce. Bo posłowie nie są tylko zwyczajnymi maszynkami do głosowania, bo po pierwsze ZAWSZE muszą pamiętać o tym, że mogą zostać rozliczeni przez swoich wyborców.
W Polsce nikt posłów nie rozlicza, bo taki jest system. I mamy przez to sytuację, w której tworzą się najbardziej nawet egzotyczne sojusze, byle tylko utrzymać się u władzy. Bo w złym systemie w którym żyjemy celem jest WŁADZA, a nie Polska. WŁADZA nawet za cenę paktu z diabłem.
...Cóż to, czyliż mię nie znacie? Jestem Mefistofelesem. Wszak ze mnąś na Łysej Górze robił o duszę zapisy...
Inne tematy w dziale Polityka