Kiedyś było inaczej. Kiedyś były inne wartości. Kiedyś było lepiej...
To aż wstyd, żeby powtarzać takie narzekania! Doskonale pamiętam czasy, gdy zupełnie nie rozumiejąc w czym rzecz obruszałem się na takie gadanie i wyśmiewałem z tych, którzy to powtarzali. Bo to powtarzanie się powtarza, z pokolenia na pokolenie, i żeby nie wiem co robić, to powtarzać się będzie.
Bo każdy wie, że kiedyś było lepiej.
Z wielką przyjemnością czytam czasami Wiecha. To, co mi się u niego najbardziej podoba, to ukazanie świata, w którym ludzie niewykształceni zazdroszczą wykształconym i próbują ich naśladować. U Wiecha to właśnie to naśladowanie jest najśmieszniejsze, te próby używania wyszukanego języka przez ludzi, którzy nie do końca rozumieją słowa, które wypowiadają. Prawie z łezką w oku czyta się o czasach, gdy matura była furtką do kariery i powszechnego szacunku.
Kiedyś było lepiej. Pewne rzeczy miały większą wartość niż dziś.
Ludzi niewykształconych nie ma dziś ani więcej, ani mniej niż kiedyś. Większy jest być może ogólny zakres wiedzy, jaką posiadła ludzkość w swej całości, znacznie powiększyły się zasoby pism, artykułów, książek, ale mam wrażenie, że grupa ludzi, którzy do tej wiedzy mają dostęp jest procentowo wciąż taka sama jak kiedyś. Istnieje elita, która się uczy, korzysta ze zgromadzonej wiedzy i ją pomnaża, i istnieja zwyczajny ludzie, których wiedza mało interesuje, chyba, że nie mają innego wyjścia.
Myślę, że tak było zawsze, jest tak i dzisiaj.
Ale dziś mamy coś innego, czego kiedyś nie było. Mamy środki masowego przekazu wdzierające się przemocą do naszych domów, wszechogarniające, totalitarne. Nie da się od nich odciąć, nie da się przed nimi uciec. Nie potrzeba żadnych aktów woli, by one na nas oddziaływały, one są wszędzie, nawet nie zauważamy już ich działania. Tego kiedyś nie było.
I te narzędzia oddziaływania na ludzi całkowicie odwracają pojęcia tego, co dobre i godne naśladowania. Propagują bylejakość, bezguście, nieuctwo. Powyższy obrazek jest tego przykładem, ale to jest zjawisko powszechne.
Prości ludzie nie naśladują dziś wykształconych, nie próbują używać słów, których znaczenia nie rozumieją. Dziś to człowiek kulturalny musi rozumieć język dresiarzy, chamów i prymitywów, i nie obruszać się gdy co drugie słowo wypowiadane na ulicy, to "KURWA". Człowiek kulturalny musi to rozumieć, bo takim językiem mówi do niego wszystko, co go otacza. Nawet jego własne, wydawałoby się KULTURALNE dzieci wracające ze szkoły, w której też obowiązuje zasada równania do najgorszych.
Kiedyś było lepiej.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Inne tematy w dziale Kultura