Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
704
BLOG

Dlaczego ONI mają przewagę?

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 3

TVN, GW i reszta salonowych mediów rozsiana po różnych redakcjach ma wyraźną przewagę. Redaktor Janke w swoim wpisie "Dlaczego wygrała "Wyborcza" a nie "Tysol"?" zastanawia się czemu i faktycznie interesujące byłoby zbadanie przyczyn tego stanu. Nie pretenduję do posiadania pełni wiedzy o tych przyczynach, sam jestem zdziwiony obserwując otaczający mnie świat. Przedstawiam jednak poniżej kilka myśli, które być może mogą posłużyć szerszej refleksji w tej materii.

 
1. Pieniądze.
 
Okrągły Stół był sposobem na utrzymanie wpływów przez część dotychczasowych rządzących poprzez podzielenie sie kawałkiem władzy z odpowiednio dobranymi środowiskami.
 
To kosztuje.
 
Pojawiły się więc pieniądze, które miały służyć stworzeniu i utrzymaniu odpowiedniego "podkładu medialnego" dla przemian po 1989. Pieniądze te stały się fundamentem dla budowy Salonu i posłużyły, bardzo upraszczając, do stworzenia jego filarów, czyli prasy i telewizji.
 
Środowiska prawicowe, niezwiązane z okrągłostołowymi grupami interesu, nie miały żadnych baz finansowych, na których mogłyby zbudować podobne, konkurencyjne imperia. W połowie lat 90 pojawiło się Radio Maryja, ale najwyraźniej było zbyt słabe, by się skutecznie przebić. Nie należy również zapominać, że Radiom maryja jest jednak głównie medium religijnym, w którym przekaz czysto "medialny", czyli wpływ na opinie niezwiązane z religią jest marginesem.
 
2. Przyzwyczajenie
 
Bezwładność przyzwyczajeń odbiorców mediów jest często wielką siłą gazet, radia i telewizji. Ludzie przyzwyczajeni do czytania/słuchania/oglądania jednego tytułu często sięgają do niego bez względu na to, kto i co w nim publikuje. Najbardziej wyraźnie widać to wśród czytelników Tygodnika Powszechnego, który jest jednym z tytułów, które najbardziej wyraźnie zmieniły swój profil, opierając się wciąż na tym samym kręgu czytelników.
 
Przejmowanie tytułów jest dość wyraźnie jednostronne, to znaczy widać, że środowiska Salonu przejmują prawicowe czy przyjazne prawicy tytuły/redakcje (Tygodnik Powszechny, Radio RMF FM, Radio TokFM), a nie odwrotnie. Dzieje się tak z całą pewnością również, a może głównie ze względu na pieniądze. Przejęte tytuły zachowują przynajmniej część swojej klienteli dzieki ogromnej sile przyzwyczajenia.
 
Z braku pieniędzy środowiska niesalonowe nie miały możliwości przejęcia tytułów, mogły co najwyżej tworzyć nowe, przez co automatycznie ustawiały się na marginesie.
 
3. Zasięg
 
Pieniądze i przyzwyczajenie są podstawami kolejnej przyczyny zwycięstwa mediów salonowych, czyli zasięgu. Gazeta Wyborcza jest zwyczajnie dostępna WSZĘDZIE i ZAWSZE. Gazeta Polska czy Nasz Dziennik czasami są nie do kupienia w małych miejscowościach.  
 
Walkę mediów salonowych o dominację widać było dość wyraźnie na początku lat 2000 gdy usilnymi staraniami odebrały radiu RMF FM możliwość jednorodnego nadawania w całej Polsce.
 
Środowiska niesalonowe nie miały wystarczającego wpływu na rynek mediów, by móc skutecznie oddziaływać na zasięg swoich tytułów.
 
4. Atuty obrońcy
 
Salon broni status quo. Taka Polska, jaką mamy Salonowi odpowiada.
 
Zazwyczaj łatwiej jest bronić niż atakować. Salon atakuje czasami swoich przeciwników, ale pozostając wciąż na pozycji obrońcy otaczającego świata, będąc gwarantem przysłowiowej "ciepłej wody w kranie". Ataki na przeciwników prowadzone są punktowo, na wybranych, konkretnych przeciwników. Czasami są to jakieś gazety czy publicyści, innym razem Radio Maryja. Cały czas pilnowane są mury twierdzy III Rzeczpospolitej, a tych bronić łatwej niż je atakować.
 
Środowiska przeciwne Salonowi muszą atakować wszystko, a same nie są w żaden sposób ideowo spójne. Co prawicowiec to kolejna partia kanapowa, wszyscy bronią Boga, Honoru i Ojczyzny, tyle, że każdy na swój sposób. Wobec jednolitego frontu Salonu broniącego dobrze ufortyfikowanej twierdzy III Rzeczpospolitej siły atakujących są znikome.
 
5. Kwestie psychologiczne
 
"Lemingi", jak się często określa konsumentów mediów salonowych wcale nie muszą być głupkami, jak chciałoby ten problem widzieć wielu komentatorów przeciwnych Salonowi. To często zacni, inteligentni ludzie, którzy - mam tu na myśli szczególnie moje pokolenie, ludzi pamiętających PRL - bardzo chcieliby wierzyć w to, że "TERAZ JUŻ JEST DOBRZE". Są gotowi za wszelką cenę zauważać tylko to, co dobre ignorując bardziej czy mniej świadomie to, co złe, bez względu na proporcje między jednym i drugim.
 
Takim wspaniałym przykładem takich postaw "lemingów' była wypowiedź jednego z moich bliskich znajomych, człowieka którego naprawdę bardzo lubię (piśze tak na wszelki wypadek, gdyby się rozpoznał...), który po otwarciu kawałka autostrady prowadzącej w Warszawie od Powązek do wylotówki na Poznań powiedział:
 
"Widzisz? Takie kapitalne drogi powstają, a ty wciąż opowiadasz, że w Polsce dróg się nie buduje".
 
Z całą pewnością jest więcej przyczyn dla których media w swej masie są salonowe. Z pewnością fakt, że Unia Europejska jest "salonowa" jest tu również ważny. Myślę jednak, że powyższe elementy są podstawą ogólnie dobrej odpowiedzi na pytanie red. Jankego.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka