Dziś zostaną wręczone odznaczenia dla działaczy "drugiego NZS" czyli tego konspiracyjnego połowy lat 80. Jak to bywa bieżące sprawy polityki dominują życie codzienne i nawet w takich sprawach nie można przed tym uciec. Najwyraźniej kancelaria pana prezydenta szuka wsparcia u byłych działaczy NZS i w pośpiechu organizuje dość zaskakujące uroczystości. Niektórzy z działaczy przewidzianych do odznaczenia dostali zaproszenia na uroczystość przed dwoma dniami. Całą uroczystość podzielono na dwie tury dzieląc jakby działaczy na tych "lepszych" i tych "gorszych", czyli tych, którzy dostaną order z rąk samej głowy państwa i tych, którzy dostaną go z rąk jakiegoś urzędnika pałacu prezydenckiego. A wszystko zorganizowano bez porozumienia z osobami starającymi się dbać o zachowanie pamięci o roli tej organizacji w historii walki z komunizmem. Efektem będą kolejne rezygnacje z udziału w uroczystościach, co koniec końców odbije się znowu na prezydencie. Dziwaczne, naprawdę dziwaczne pomysły współpracowników Prezydenta RP.
Ogólnie wygląda to dość żałośnie.
Inne tematy w dziale Polityka