PAP informuje nas o trzęsieniu ziemi w Chile. Pisze:
"Pełną liczbę ofiar i wielkość strat materialnych trudno jest ocenić ze względu na uszkodzone linie telefoniczne i energetyczne. Jednak władze są zdania, że liczba ofiar "nie wzrośnie dramatycznie". Zdaniem amerykańskich sejsmologów, jest to zasługa solidnych standardów budowlanych obowiązujących w Chile."
Tak mi przyszło do głowy, że w ciągu ostatnich 40 lat Chile z najbiedniejszego państwa w Ameryce Południowej stało się najbogatszym.
Warto sobie przypomnieć historię ostatnich 40 lat, podczas których dzięki dość stanowczej postawie pewnego generała państwo to nie stało się kolejną Kubą, a co za tym idzie mogło zapewnić dziś swoim obywatelom bardzo przyzwoity poziom życia... No i zapewniło "solidne standardy" na okoliczność trzęsienia ziemi.
Inne tematy w dziale Polityka