Scena polityczna w Polce podzieliła się na dwa obozy, pomiędzy którymi nie ma żadnej różnicy, jak chodzi o sprawy organizacji państwa. Obydwa główne obozy są równie etatystyczne. W podejściu do siły niszczącej jaką jest socjalizm, zarówno PiS jak i PO są tej sile przychylne. PiS w działaniu, które obserwujemy a PO już kilka lat temu opowiedziała się ustami swojego guru Donalda Tuska, który zdeklarował się jako socjaldemokrata. Między dwoma głównymi obozami plątała się już od zarania 3 RP organizacja "chłopska" . "Chłopska" siłą inercji. Wcześniej rządzący Polską komuniści mieli taki kaprys i utworzyli dwa "stronnictwa". Jedno dla inteligencji pod nazwą Stronnictwa Demokratycznego a drugie dla chłopów jako Zjednoczone Stronnictwo Ludowe. Stronnictwa nieco się różniły od PZPR. Oczywiście nie w podejściu do przewodniej roli ZSRR i podstaw ustroju jakiego świat nie widział. Nie wiem jak było w SD, znam natomiast atmosferę w ZSL, bo sporo znajomych tam się zapisało. Wielu zapisywało się, aby będąc na jakimś kierowniczym stanowisku, nie być nagabywanym o przynależność do PZPR a później naciskanym, aby nie chodzić do kościoła i n.p. nie chrzcić dzieci czy zawierać ślub w kościele.Sam też miałem propozycję od kolegi, wówczas już członka ZSL i takiego argumentu użył. Zapisz się powiedział, bo jak pójdziesz do pracy po studiach to nie będą cię nagabywać do PZPR. Może bym nawet uległ namowie bo brzmiało to logicznie. Miałem jednak duże skłonności do pierzchnięcia za ocean więc nie brałem pod uwagę argumentów kolegi. Z pierzchnięcia wyszły nici a życie nie zmusiło mnie do ZSL-u.
Opisałem powyżej nieco swój los, chcąc oddać atmosferę tamtych lat. ZSL było "stronnictwem" składającym się z ludzi o dość trzeźwym spojrzeniu na świat i prawie w całości z ludzi wierzących. O jakichś sodomitach i gomorytkach wtedy jeszcze naród nie słyszał i nawet siła przewodnia, chociaż skłonna wprowadzać na siłę różne postępy, takiego postępu nie tylko nie wprowadzała, ale nawet drwiła z niego i zwalczała.
Czasy się zmieniły. Walka o proletariat nie ma już sensu bo proletariat zniknął. Nawet nikt tak nie chce być nazwany. Również słowo robotnik jest prawie obelgą, bo co ma wspólnego z robotnikiem operator dźwigu, lub obsługujący taśmę lakierniczą w fabryce samochodów. Spadkobiercy lewicy rozpaczliwie szukając grupy czy najlepiej "klasy" o którą mogliby walczyć, znaleźli upodobanie w zwalczanych przedtem sodomitach i gomorytkach. Mamy z tego tytułu nieco zabawy, bo okazuje się, że dzisiejszy żarliwy bojownik o przywileje dla zboczeńców sam, lub jego ojciec czy dziadek, całkiem z innego klucza śpiewał.
Mamy więc w Polsce dwa główne obozy polityczne różniące się jedynie w sferze podejścia do moralności. PiS z przystawkami, jako partia opowiadająca się za tradycyjnymi wartościami wynikającymi z chrześcijaństwa, chociaż często "wymiękająca" oraz PO z przystawkami jako partia unioeuropejskiego postępu wynikającego z marksizmu kulturowego. Natrętne i często już brutalne propagowanie dewiacji jest tylko i wyłącznie narzędziem do rozbicia rodziny. Rozbicie rodziny to sposób na stworzenie "człowieka nowego". "Człowiek nowy" był marzeniem bolszewików. Częściowo im się to udało. Casus Pawki Morozowa. Dość trafnie "człowieka nowego" opisał Orwell w powieści "Rok 1984".
Dawne ZSL a dzisiaj noszące historyczną nazwę PSL, poprzez swoją konstruktywność, zlewało się w 3 RP z siłą piekieł, dość szybko zmieniającą swe oblicze. Siła owa z siermiężnej komuny przepoczwarczała się w bestię nowej generacji i łatwo znalazła swój nowy Związek Radziecki w większości dzisiejszych elit europejskich. I tak to polski chłop z PSL-u, nadstawiając się czortowi, został oświecony. Chłop główny - Kosiniak-Kamysz powiedział, że on chce też. Już diabły w piekle nowe kotły ze smołą gotują. Kosiniak- Kamysz, chłop długi, kocioł ze smołą musi być specjalnie obstalowany.
Ciekawe ilu jeszcze zostało w ZSL chłopów? Ciekawe ilu pierzchnie do PiS? A Kosiniakowi-Kamyszowi należy dedykować wiersz A.Waligórskiego: Prekursor
Czasza niebios jasna i czysta,
Świerszcze grają w lnie i peluszce,
Rolnik-homoseksualista
Przysiadł sobie na chwilę przy dróżce.
To on pierwszy się zdecydował,
Przedtem tego nie było na wiosce...
Ech, dziedzina trudna i nowa,
Ech, niełatwo wprowadzać postęp...
Nie wydzierży, kto mdły i słaby,
Nie wprowadzi tutaj Europy,
Gdy w dodatku ciągnie go do baby,
A powinno go ciągnąć na chłopy! i t.d......
Inne tematy w dziale Polityka