Kto by pomyślał a kto by uwierzył, że Lech Wałęsa jeszcze raz wpłynie na losy Polski. Tym razem pozytywnie i to w dodatku niechcący. O zgrozo, dla totalniaków, Wałęsa się skutecznie uruchomił. Obwołał się liderem jednoczącym cały obóz antypisowski. Zapowiedział, że będzie sam jeden jako wielkie "razem" jeśli razem będzie osobno. A kiedy już stanie za wszystkich to "Któż widok ten opisać zdoła. Ach, któż w ogóle go wytrzyma?".
Nie mając innego wyjścia, już stanęli chętni ( chętni na zasadzie - lubimy Wałęsę, bo nie mamy innego wyjścia ) i tworzą nowy komitet obywatelski. Szczęśliwie Kiszczak już nieboszczykiem i do komitetu nie dołączył. Podobnie Gomułka i Bierut. Ale są tam ich wychowankowie. Są też ci, którzy chętnie rozmawiali z oficerami Kiszczaka, jak choćby Boni. Ogólnie towarzystwo znające się od wielu lat i chętnie ze sobą obcujące. Są to jednak ludzie na tyle spostrzegawczy, że muszą się czuć jak śmieci podgarnięte na kupkę.
Wałęsa ze swoimi mądrościami, które już się kłębią w jego trzewiach, stanowi śmiertelne zagrożenie dla całego owego komitetu. Jedną z tych myśli lotnych już wypuścił twierdząc, że będzie właśnie sam jeden jako razem. Nic tak nie eliminuje z polityki jak ośmieszenie. A nikt tak dobrze nie ośmieszy jak Wałęsa. Już widzę profesora prawa, sędziego Rzeplińskiego w roli tłumacza z wałęsowskiego na polski. Będzie miał duży kłopot, bo Wałęsa nie da się zagnać do jakiegoś eremu, gdzie mógłby przeżywać plusy dodatnie i ujemne. Wałęsa będzie w swoim żywiole. Będzie brylował i mówił o strategiach ku zgryzocie członków komitetu.
Aktorzy. Ci wymiękną pierwsi. Nawet ci komediowi. To nie są politycy i gównianej szarugi nie nazywają wiosennym pachnącym deszczykiem. A przecież wystarczy któregokolwiek zapytać, czy jest, tak jak Wałęsa, za przyłączeniem Polski do Niemiec. Obowiązującym językiem byłby wtedy niemiecki a czy którykolwiek z artystów sceny włada nim dostatecznie? Co by wtedy robili aby wypić i zakąsić a szczególnie wypić?
Co do innych z komitetu...... Wałęsa byłby im bardzo potrzebny tylko jako bohater. Jako święty męczennik kaczystowskiego reżimu. Nie są to ludzie gotowi na każdą podłość. Chociaż pamiętając kpiny ze śmierci i sikanie na znicze po smoleńskiej tragedii niczego wykluczyć się nie da. A przecież za nimi stoją inni. Gotowi na wszystko. Nie lubię Wałęsy, bo oszukał wielu z nas, ale nikomu nie życzę aby towarzystwo szemrane złociło mu rogi.
Inne tematy w dziale Polityka