Minęło już ponad 70 lat od czasu wielkiej rzeźni ludzkiej wieku dwudziestego, który cały można nazwać największą rzeźnią ludzką w historii ludzkości. Ofiary z ludzi są tylko szacowane i to z grubsza, bo dokładnie policzyć się nie da. Nie jest pewne, który ubój był większy druga wojna ( około 120 mln ) czy komunistyczne rewolucje ( też ponad setka milionów zabitych) a dochodzi jeszcze pierwsza wojna światowa z 15 milionami i pomniejsze "amatorskie" wyżynania zwykle w imię marksizmu - leninizmu jak choćby w Kambodży.
Mordowano ludzi dla różnych idei. Najwięcej dla demonów dwudziestego wieku: Marksa, Lenina, Stalina i tu stosowano kryterium klasowe, gdzie o przynależności do klasy decydowała partia oraz dla Hitlera i tu stosowano kryterium rasowe, gdzie o przynależności do rasy decydowała też partia, całkiem inna, ale taka sama. I tak to w rewolucyjnym uniesieniu, gdzie przeszłości ślad dłoń zmiata, wymieciono około 120 milionów istnień ludzkich. W ramach intensywnej hodowli nowego człowieka, (nadczłowieka) demoniczni Niemcy wymordowali do czysta osoby niepełnosprawne umysłowo, Cyganów i prawie do czysta Żydów. Oczywiście wszędzie tam, gdzie ich macki sięgały.
Cyganie i żydzi mieszkali też w krajach, gdzie łapy hitlerowskich Niemiec nie sięgały. Ludzie ci wojny nie widzieli o ile nie byli w armii. Wojna się skończyła. Demony zdechły a na ich miejsce zaczęły powoli wyrastań nowe. I tu mamy przedziwną sytuację. Cyganie na demonów nie wyrośli. Żydzi tak. Oczywiście nie wszyscy Żydzi. Rodzi się też pytanie czy to na pewno Żydzi? A może większość z nich to potomkowie SS-manów. Wygląd wielu na to by wskazywał. Oczy niebieskie. Włosy blond. A co to za problem udawać Żyda, kiedy dawnej ich się pilnowało i mordowało lub zna się zachowania z opowiadań dziadka. Ale nawet jeśli większość tych prących na kasę gangsterów miałoby jakieś pochodzenie semickie to z pewnością liczba ich będzie rosła lawinowo, jeśli zacznie się ściąganie reketu od krajów najbardziej zdruzgotanych drugą wojną światową. Tym to będzie łatwiejsze i bezpieczniejsze od zwykłych bandyckich napadów, że na głównego bandziora pilnującego rabunku piszą się USA. Bandzior już wymyśla jakieś "prawne" procedury nie mające nic wspólnego z prawem. Hitler na to nie wpadł. Przecież do czasów wędrówki ludów tereny Polski zamieszkiwały plemiona germańskie. Te plemiona wywędrowały na zachód a resztki najprawdopodobniej wygonili nasi przodkowie - Słowianie. Germanie zostawili tutaj mienie bezspadkowe.
Amerykanie, mieniący się Żydami, mają znacznie mniej wspólnego z holokaustem jako ofiary od Eskimosów. Mogliby, natomiast, być zakwalifikowanymi jako ci, co odmówili pomocy ofiarom. Palcem nie kiwnęli. Żadnej akcji, żadnych demonstracji, żadnych protestów, kiedy Niemcy mordowali ich rodaków nie było. Żadnych prób nawet nie podjęli. Nie jest znany ani jeden przykład nawet indywidualnych działań dla ratowania mordowanych nieszczęśników.
Dziś zapachniało wielką forsą do wyduszenia z kraju najbardziej pokrzywdzonego wojną. I mamy wysyp bohaterów. Raptem wszyscy oni są wstrząśnięci nieszczęściem swoich wymordowanych współplemieńców. A żeby te łzy rozpaczy otrzeć, potrzeba miliardów dolarów. Ukuto dwie maczugi aby miliardy wydusić. Antysemityzm i holokaust. Wali się nimi jeśli ktoś płacić nie chce. Szwajcarom przywalono i zmiękli. Zapłacili. Bogaci. Może wykalkulowani, że lepiej rzucić psu kość i mieć spokój. A my? Przecież bandyci nie kość tutaj chcą tylko cały stół, krzesła, zastawę i salon.
Inne tematy w dziale Polityka