Z Egiptem i Egipcjanami łączą nas nie tylko chętnie odwiedzane, przez Polaków, kurorty nad Morzem Śródziemnym. Mamy podobny incydent historyczny. Jak wiemy z Biblii, rodzina Jakuba ( Izraela ) uciekła do Egiptu przed głodem. Urośli tam w lud liczny i po prawie czterystu latach uciekli przed uciskiem faraona. Dlaczego? Wszak byli wcześniej faworytami dworu. Z Biblii dowiadujemy się tylko, że wzbudzili niepokój faraona i Egipcjan i rozpoczęło się prześladowanie na tle ekonomicznym. Nie było to niewolnictwo, ale ziemia Goszen, gdzie mieszkali, zamieniona została na ówczesne getto i eksploatowana ekonomicznie. Analogie nasuwają się same. Szczególnie do getta Litzmannstadt. Również i tam w Egipcie, mordowano dzieci Izraelitów. Można przypuszczać, że w tym czasie nastąpiła w Egipcie zmiana dynastii panującej i kto wie, czy nie w wyniku najazdu jakiegoś ludu. W wyniku tego najazdu ówczesnych "nazistów" rozpoczęło się prześladowanie Izraelitów, którzy do tego czasu mieli się dobrze. Zasiedlali bardzo żyzną ziemię i rozmnażali się w tempie godnym pozazdroszczenia ( Z 26 osób do pół miliona po trzystu pięćdziesięciu latach ).
A co na te morderstwa dzieci i prześladowania zwykli egipscy "Kowalscy"? Prawdopodobnie cieszyli się, że jeszcze na nich w tym momencie nie przyszła kolej. Musieli jednak współczuć swoim żydowskim sąsiadom. Z czego taki wniosek? Jest wzmianka w Biblii. Bóg poleca Izraelitom popożyczać od egipskich sąsiadów kosztowności w celu ich kradzieży. Brzydko. Ale w Biblii jest wiele rzeczy brzydkich i nie nasza rola oceniać Boga. Dany jest jednak sygnał, że Egipcjanie byli życzliwie nastawieni do Żydów w czasie ich prześladowania przez faraona. Skoro pożyczali im to co mieli najwartościowsze i to w czasie kiedy było to z pewnością związane z ryzykiem, że nigdy nie oddadzą. Może te kosztowności służyły Żydom do okupywania się przed egipskimi "esesmanami" przy ratowaniu dzieci? Jak było, trudno wyrokować, ale wygląda na to, że zwykli Egipcjanie zdawali sobie sprawę, że pożyczone kosztowności nigdy nie wrócą do nich.
To co powyżej opisałem nie muszę już "wałkować" jako analogię dziejów polskiego i żydowskiego narodu w ubiegłym wieku. Wystarczy zamiast zwykłych Egipcjan wstawić słowo zwykli Polacy. Różnica w historii jednak jest. Z Egiptu nastąpił exodus prawie całego narodu wybranego. Bóg pomógł, bo naród był ciągle narodem wybranym. W Polsce wygrał faraon Niemiec - nazista. Nie wypuścił. Wymordował. A dzieje żydowskich niedobitków?
Zarówno resztki Żydów jak i my poturbowani Polacy, dostaliśmy się pod panowanie takiego idiotyzmu historii, jaki mógł się zalęgnąć tylko w głowach najwyższej rangi uczonych, którzy posiedli tyle wiedzy, ze stracili cały rozum. Przez ponad czterdzieści lat prawie każdy zwykły Polak marzył o ucieczce z zainfekowanego dżumą dwudziestego wieku, terenu. Niewielu tylko było gotowych trwać przy prochach przodków. Ale nowi faraonowie nie puszczali. Robili to tylko w sposób okazjonalny i dla nich profilaktyczny. Wypuszczali czasami hurtem całe tysiące uznane za niepożądane, bo przeszkadzające w budowie ustroju jakiego świat nie widział. W roku 1968 doszło do pierwszego takiego małego exodusu z wykorzystaniem kryterium rasowego. Wielu Polaków z dziada pradziada, gorączkowo szukało jakichś semickich korzeni, byle się załapać na podróż w jedną stronę. Niektórym się udało. Dawno temu w USA poznałem takiego. Za powodzenie ucieczki pod szyldem Żyda, do dziś odprawiana jest Msza Wieczysta.
W roku 1981 pozwolono opuścić cudny raj t.zw. opozycjonistom. Ci co byli internowani lub aresztowani mieli wręczany paszport w jedną stronę błyskawicznie. Mam kolegę ( mieszkającego obecnie w Kanadzie), który z "opozycją" nie miał nic wspólnego. Miał jednak znajomego UB-ka. Dał mu w łapę. Ten go na dwa dni aresztował i w ten sposób udało mu się wyjechać.
Napisałem powyższe w oczekiwaniu na lament niektórych rodzimych komuchów jaki to naród polski jest antysemicki i w 1968 roku wygonił ( ten naród ) tysiące polskich Żydów. A jacyś potomkowie Morela też będą lamentować z Izraela.
Inne tematy w dziale Polityka
