Słuchamy wypowiedzi polityków, szczególnie tych od totalniaków, chociaż i rządzący też to poświadczają, choć z innego punktu widzenia - Putin jest głównym sprawcą i beneficjentem ohydnego ataku na Polskę i Polaków.
Jeśli założyć, że Rosja jest państwem Polsce wrogim, to nie ulega wątpliwości, że nie będzie stawać w naszej obronie przed naszymi sojusznikami i "przyjaciółmi". Nie na tym polega interes Rosji. Można z dużą pewnością założyć, że Putin zaciera ręce z radości, ale i przeciętny Rosjanin rośnie w dumę, bo czuje, że jego kraju nie da rady tak upokarzać jak to się robi z Polską. Rosjanin czuje, że car Putin jest zbyt poważnie traktowany, aby mu Żydzi śmieli wygarnąć historię prześladowania od stuleci. Na tym tle atak na Polskę jest ze wszech miar korzystny dla Rosji.
Ale zadajmy sobie pytanie kto nas zaatakował i to za wyrażenie prawdy obiektywnej. Nie "naszej prawdy". Nam Polakom nie musi się "wydawać". My to wiemy. Większość starszych pamięta wspomnienia z pierwszej ręki. Od rodziców, dziadków. Mamy żywy przekaz i wiemy jak wyglądała wojna. Jaki był status Polaków świadczy taka drobnostka: Polak na widok każdego Niemca jadącego n.p. bryczką miał obowiązek zdjąć czapkę, stanąć z boku drogi i nisko się ukłonić. Za nieprzestrzeganie tego nakazu kara była natychmiastowa - katowanie kijem, kołkiem lub tym co było pod ręką.
Co do zagłady Żydów większość Polaków nie miała żadnego pojęcia aż do wkroczenia Sowietów. Posiadanie radia było karane obozem koncentracyjnym, lub śmiercią. Chodziły szeptane wieści, że Niemcy mordują Żydów. Ale początkowo nawet Żydzi w to nie wierzyli. Czy była pełna świadomość rodziców w getcie Litzmannstadt, kiedy oddawali swojemu rodakowi Chaimowi Rumkowskiemu dzieci, że jadą one na śmierć, też można mieć wątpliwość. Zawsze mogli uczepić się jakiejś nadziei. Przecież nikt ich nie informował, że będą zaduszone gazami spalinowymi zanim dojadą do Chelmna nad Nerem.
Byli folksdojcze. Wywodzący się z wiadomych rodzin. Tych samych, które później bez żadnego oporu zapisywały się do ORMO a wcześniej zostawały utrwalaczami "władzy ludowej". Dziś potomkowie tychże mówią: Mordowaliśmy Żydów.
Na tle tej historycznej pamięci Izrael, Żydzi oraz USA jawią się nam jako najzawziętsi wrogowie. Wrogowie bez jakichkolwiek powodów i jakichkolwiek zahamowań. Atakują, bo sobie tak wybrali. Atakują, bo obiekt ataku idealny. Słaby i w dodatku z dużą ilością nowych folksdojczy. Tak nie zachowują się sojusznicy, przyjaciele. Tak zachowują się wrogowie gorsi od tych "odwiecznych" kacapów i szkopów.
A Putin? Kto wierzy w jego omnipotencję, czyli cechy boskie, niech sobie wierzy. Deifikuje Putina dla zguby własnej duszy.
Inne tematy w dziale Polityka