No wreszcie. Doczekaliśmy się. Bóstwo niemieckie się odezwało. Odezwało się samo źródło pomruków idących na Polskę od dwóch już prawie lat. Wcześniej rozkaz podgryzania naszego nieszczęśliwego kraju (za Michalkiewiczem) miały różne skrzaty poprzebierane za komisarzy europejskich. Razem z przewodniczącym tego gremium tworzą one jednak, bardzo śmieszny cyrk na wzór gangu Olsena.
Bo popatrzmy: Junkers - nawet w gangu Olsena trudno znaleźć tak zabawną postać. Przypomina bardziej nawet rewolwerowca z filmu Kasia Ballou, którego grał Lee Marvin. Junkers też na trzeźwo nie funkcjonuje. Kolejny skrzat - Timmermans - gdzie takie coś urosło? Podobno w Holandii. Holandia słynie z kwiatów, ładnych krów ale nie słyszałem aby a drobiu. A rzeczony przypomina tuczoną kaczkę. Tylko mu do kupra pióra wprawić a z przodu kaczy dziób. Bo kaczy łeb to on już ma. Wreszcie - Verhowstadt - tu już nawet nie trzeba szukać porównań. Sam sobie jest firmą. Mogą matki straszyć nim niegrzeczne dzieci. Ale i dorosłemu nie radziłbym spotkać takiego w ciemnym zaułku. Gotowy egzemplarz do filmu Frankenstein. I to bez charakteryzacji.
Bóstwo główne nie miało innych? Oj miało ci ono miało. I wysłało ......... Macrona. Chłopczyk ładny. Nie użyję słowa przystojny bo ono dotyczy mężczyzn. Ładny, ponętny, wypieszczony, larwa jak kuleczka, wygląd jak milion Euro..... i wszystko by grało, gdyby nie pewna skaza która ciągnie się za lalusiem. Potrafi być uwodzony przez bardzo leciwe damy. I znów niewypał. Kolejny komediant.
Wreszcie wczoraj rozwarła się czeluść i rozległ się ryk samej Erynii. Nie trzeba było tak od razu? Erynia owa reprezentuje sobą naród, który w ubiegłym stuleciu dał popisy walki o demokrację i praworządność jak żaden inny. Rozprawiano się wtedy z przeciwnikami praworządności bezkompromisowo i pryncypialnie. Pod ścianę, do gazu, do pieca, do piachu. Efekty były i gdyby nie przeciwności losu to dziś w Europie mielibyśmy praworządność "że mucha nie siada". Zresztą much by nie było, bo wyzdychałby od Cyklonu B. Co za tym idzie niczego by nie było, bo też by wyzdychało.
Tak sobie myślę jak trzeba być butnym aby zabierać głos i pouczać o demokracji i praworządności inny naród, kiedy jeszcze nie ostygły prochy zamordowanych i pomęczonych przez pouczającego. Żyją jeszcze świadkowie tamtych zbrodni, którzy na dźwięk języka niemieckiego dostają gęsiej skórki.
Inne tematy w dziale Polityka