Wojna hybrydowa. Ciągle słyszymy to sformułowanie i ciągle z naciskiem na zagrożenie od wschodu. Ocena zagrożenia może i słuszna. Na czym polega ta wojna? Na braku frontu. T.zw. zielone ludziki czyli w domyśle żołnierze wroga przenikają na podbijany teren i opanowują go przy użyciu sprzętu lekkiego - głównie karabinów. W warunkach pełnego rozbrojenia społeczeństwa robią co chcą nie napotykając większego oporu. Następnie "kupują" już broń cięższą, oczywiście finansowani przez samych siebie - wiadomo każdy z nich to miliarder a wojnę prowadzi dla rozrywki - i są w stanie stawić opór regularnej armii.
Perspektywa zagrożenia ze wschodu i brak nawet przypuszczenia, że takie zagrożenie może pojawić się z zachodu. To kolosalny błąd. Obecnie jest ono rzeczywiście fantazją. Mamy sojusznika. USA. Mamy ale po kolejnych wyborach w Stanach mieć go nie musimy. Jeśli USA potraktują Europę Wschodnią jako teren ich nie interesujący możemy stracić jedynego gwaranta spokoju w tym rejonie. I co dalej?
Dotychczas niemieckie ciśnienie na wschód odbywało się w sferze ekonomicznej. Niemcy zyskiwali wiele ale zamiar stworzenia typowych kolonii na tych terenach się nie powiódł. Wschodni Europejczycy to nie murzyni. Potrafili indywidualnie zyskiwać na otwarciu granic co widać choćby na przykładzie transportu opanowanego przez Polaków. Mało tego, kraje wschodnie, nawet pod rządami tuskoidalnymi, potrafiły nieco zadbać o infrastrukturę co było za przyzwoleniem niemieckiej centrali pod warunkiem, że ciągi komunikacyjne będą głównie budowane pod orientację na Berlin. Cała ta sytuacja musiała irytować Niemców. Tą drogą "ziem utraconych" się nie odzyska. Trzeba zmienić koncepcję. A może by tak wojnę hybrydową?
Wiadomo, że żaden Niemiec na taką wojnę nie pójdzie. Większość pamięta wspomnienia rodziców czym skończyła się poprzednia wojna. Najpierw tryumf a potem takie szambo, że smród jego jeszcze się unosi nad Niemcami. Trzeba innych żołnierzy. Tacy są. Muzułmanie. Ciepło wspominają do dzisiaj Hitlera. Mnożą się jak króliki. Wystarczy ich uzbroić. Wielu już proch wąchało. Znają się na rzeczy.
Kiedy to może nastąpić? Wtedy kiedy USA odpuszczą sobie ten teren. Mamy trochę czasu. Ale niewiele. Z bronią trzeba się oswoić. Im szybciej nastąpi prawo dostępu do broni tym większe mamy szanse.
Inne tematy w dziale Polityka