Wielu z nas zastanawia się czy liderzy PO postradali rozum. Takim stylem trwania w opozycji jaki dotychczas uprawia PO można, co najwyżej, załapać się do sejmu po kolejnych wyborach, ale zaledwie przekraczając próg wyborczy. Z czego wynika głupota demonstrowana narodowi przez tą partię?
Publicyści twierdzą, że PO nie potrafi niczego pozytywnego z siebie wypuścić, bo brak pomysłu i jedynie trwanie jako totalna opozycja, swoisty antypis, jest pomysłem jedynym, łatwym w wykonaniu. Uważa się często w dyskusjach, że Schetyna to wyjątkowo tępy ( używając łagodniejszych słów) polityk. Ośmieszający się w takim stylu, że PiS powinien robić wszystko, aby zachować Schetynę - na zasadzie "Boże zachowaj naszego wroga, bo słabszego i głupszego nigdzie nie znajdziemy". Tu trzeba zadać pytanie - czy Schetyna jest głupi? Uważam, że nie. Różne Dyzmy występują w powieściach. W realu, natomiast, dojście do pozycji lidera partii a wcześniej do wysokich funkcji partyjnych i rządowych świadczy o sprycie, dużej inteligencji i zdolnościach marketingowych. Tak więc najłatwiej sprawę skwitować, że musiało się coś panu Grzegorzowi w głowie nieodwracalnie "pozajączkować". Że jednemu to jeszcze można uwierzyć ale, że wszystkim liderom PO? Przecież oni wyglądają dziś i bełkocą "jak Piekarscy na mękach". Dlaczego partia sprytnych, przecież, ludzi tak się zachowuje i dalej zachowywać w tym stylu będzie?
Uważam, że Donald Tusk stał się ostateczną wyrocznią tej partii a po przegranych wyborach jedynym odniesieniem dla większości zdruzgotanych niepowodzeniem członków. Stał się gwiazda zaranną i bóstwem świecącym z Brukseli. Nadzieją jedyną, bez alternatywną. Obiektem cichego kultu i gorących modlitw oraz nadzieją, że ON potrafi, jako jedyny, dokonać czynu nadludzkiego - odsunięcia kaczofaszyzmu od władzy i powrotu "aby było, tak jak było". Takie widzenie człowieka, który czmychnął dla mało znaczącego, ale super płatnego, stanowiska byłoby nieszkodliwe, dla PO, do czasu, kiedy w Europie nie było imigracyjnej awantury.
PO ma tutaj pecha. Afery z czasów rządów tej partii to deski z których można zbić wielka trumnę, ale bez gwoździ to tylko takie pojedyncze deski. Konieczność dostosowania się liderów PO do brukselskiego bóstwa są gwoźdźmi i zarówno Schetyna, jak i inni liderzy PO doskonale wiedzą, że podcinają sobie żyły tępym nożem, jednak podcinać muszą bo weszli na tą drogę bez odwrotu. Na co teraz mogą liczyć?
Spotkałem niedawno w towarzystwie ( po raz pierwszy) durnia, który jest za przyjmowaniem do Polski muzułmańskich imigrantów. Wytresowany w różnych odzywkach przez typków jak poseł Mieszkowski, osioł ów też nie przyjmie pod swój dach imigranta i odpowiada, że to manipulacja takie postawienie sprawy. Parafie mają przyjmować. Chociaż sam osiołek do kościoła nie chodzi - podobnie jak Mieszkowski. Przypuszczam, że liderzy PO głęboko wierzą, że liczba osłów wzrośnie tak wyraźnie, że w końcu wszystko styknie - jak mówi mój znajomy murarz. Nastąpi pełna zgodność miedzy głoszonymi hasłami przyjmowania muzułmanów oraz poglądami większości Polaków na ten temat.
Wygląda na to, że bóstwo Donalda Tuska i konieczność wiary w one, będzie ciągnąć Platformę aż do pełnego zniszczenia.
Inne tematy w dziale Polityka