Nie znam włoskiego, ale kiedy szlag mnie trafia, mogę gadać wszelkimi językami a szczególnie..... no, jasne łaciną.
"Salon news" zamieścił notkę o kulcie. Tym razem mamy się martwic, że zaniknie kult "Jaka to melodia". Tylu ludzi kochało. Tyle kobiet ( te szczególnie kochliwe) wpatrywało się w pana Janowskiego i marzyło.....? O czym. O Florydzie i możliwościach buszowania tam, wespół w zespół z żoną byłego ministra sportu "Mira" Drzewieckiego po różnych butikach. A tu takie nieszczęście. Co to za żony? Co to za narzeczone? Wiadomo! Z najwyższych elit Trzeciej RP one. Wybranki godne królów polityki i mediów.
Tu dochodzimy do pytania - czy jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie swoich najbliższych. Odpowiedź - NIE! Ale czy podłe zachowanie naszych najbliższych, szczególnie tych z wyboru, nie rzutuje na opinię o nas ? Oczywiście, że rzutuje.
Ale wróćmy do tematu. Wydawało się, że w TVP są niezastąpione indywidua. Persony wylansowane i wypieszczone przez ładnych kilkanaście lat. Dowartościowane, niewyobrażalnymi dla tutejszych chłopów pańszczyźnianych, pensjami. I co? Zwolniono, lub zwolniły się, te niezastępowalne bóstwa i świat się nie zawalił. Dość szybko nowe twarze zyskały akceptację. Nawet przyjemniej się ogląda młode, nieotynkowane metrowej grubości fluidem i pudrem, kładzionym warstwowo jak ciasto francuskie, dziewczyny. Czy jest coś kultowe i nie do zastąpienia? W telewizji z pewnością nie. Dobrze to kiedyś ujął Paweł Kukiz mówiąc, w jakimś programie, Annie Musze, że takich dziewczyn, celebrytek jak ona, jest w Polsce tysiące. I rzeczywiście są. Podobnie będzie z kultem "Jaka to melodia?" Nawet nikt nie zauważy, że już nie ma się do czego modlić.
Muszę jednak zauważyć, że był kult niezastąpiony i dla niewielu już ( całe szczęście) takim jest. Kult Ojca Narodów, Wielkiego Językoznawcy, co to usta słodsze miał od malin, którym nasza noblistka i poetka układała duszoszczypatielnyje rymy. A nazywał się Stalin. Co tam kultowy program "Jaka to melodia" przy takim Tytanie.
Inne tematy w dziale Polityka