CBA zatrzymało profesora Krzysztofa K. wieloletniego dyrektora NCBiR i inne osoby pod zarzutem brania łapówek znacznej wielkości. Jak znacznej? Możemy się tylko domyślać skoro dyrektor Krzysztof Kurzydłowski był mocen rozdzielać i przydzielać " wg rangi" 6 do 8 miliardów złotych rocznie. Zarówno z forsy unijnej jak i krajowej. Dobrze, że CBA działa i złodziejom ciut gorąco się robi. Zdało by sie powiedzieć - brawo PiS. Ale o tej megaaferze dość cicho. Dlaczego? Domyślam się, że podważyć ona może koncepcje PiS-u odnośnie wizji państwa. Państwa rządzonego porządnie przez porządnych ludzi PiS, które kontroluje maksymalnie dużo, jest bardzo rozrośnięte urzedniczo, no ale jest wydolne i zarówno uczciwe jak i sprawiedliwe. Ot taki ideał etatyzmu, gdzie każdy z państwowych funkcjonariuszy pragnie przychylić nieba każdemu z nas. A jeśli się trafi parszywa owca w stadzie to jest natychmiast eliminowana przez CBA, CBŚ, Policję, ABW, AW, SKW,SWW, BOR, PS, SC, ID ( chyba wszystkich nie wymieniłem) i oczywiście rewolucyjną czujność zwykłego obywatela.
Czy ten przykład profesora Krzysztofa K. jest czymś wyjątkowym? Absolutnie nie. Osoba ta potwierdza regułę dotyczącą każdej dziedziny życia, gdzie jest możliwość przewalania pieniędzy z budżetu, czyli pieniędzy nas wszystkich. Krzysztof K. był wiceministrem w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego za czasów rządów PiS - Samoobrony - LPR. Czyli wybraniec z tej "lepszej" części politycznych aspirantów. Świetlana postać. Podobnym jemu można powierzyć reindustrializację Polski i uruchomienie w tym celu 200, 300 a może i tysiąca miliardów złotych do osiągnięcia wymarzonego celu. "Nie temu bowiem system służy, by prolet gnuśniał w dobrobycie, ale by wizje gigantyczne, tytanów myśli wcielać w życie".
Zacny ów profesor (do niedawna) jest doskonałym przykładem polskiego naukowca. Poza nielicznymi wyjątkami - wzorzec. Urzędował na Politechnice Warszawskiej, odbył zagraniczne praktyki, napisał wiele artukułów ( nie chwalący się też napisałem już wiele notek na Salonie 24, choć nie jestem zbytnio aktywny, są lepsi) i nic nie wiemy czy coś wymyślił. Jakiś nowy materiał, czy chociaż produkcję wklęsłego z wypukłego ( nieuświadominym podaję, że robi się to poprzez odwracanie). Skoro nic nie wiemy, to chyba nie wymyślił. Siedząc na 6-8 miliardach złotych rocznie i ciągle myśląc powinien coś wymyślić lub chociaż dać te forsę takim co coś wymyślą. Wniosek - nie należy się dziwić, że polskie uczelnie nie łapią się w różnych rankingach na miejsce w pierwszej pięćsetce. Inny wniosek - nakłady na badania ( z budżetu) mogą się zwiększyć nawet dziesięciokrotnie a efekt będzie dokładnie taki sam, lub jeszcze mniejszy niż dzisiaj. Wniosek ogólny - wszędzie tam, gdzie państwo wydaje pieniądze są one w wielkiej części marnotrawione i rozkradane. Wydatkowanie w małej ilości dziedzin (wojsko, policja, sądownictwo) jest możliwe do pewnej kontroli. Rozrost państwa to rozrost korupcji.
Inne tematy w dziale Polityka