Cała debata między faworytem Andrzejem Dudą a Bronisławem Komorowskim to były nudy na pudy.Faworytem był tu Duda. Komorowskiego każdy traktował, już z góry, jako przegranego. Dwaj pretendenci do tronu okazali się podobnymi nudziarzami więc automatycznie wygranym jest Komorowski. Z czego ta nuda? Moim zdaniem wynika to z podobieństwa obu partii z których wywodzą się kandydaci. Ci ludzie, tak jak i ich partie, nie mają do zaoferowania nic nowego narodowi. Będziemy się zwijać również pod rządami PiS i ewentualną prezydenturą Dudy.
Czy do tej zmiany na tronie dojdzie, wątpliwe. Duda nie ma kłów. To bardzo grzeczny człowiek. Grzeczny i skromny - do czego ma powody, jak pokazała debata. Nie potrafił uwypuklić szkodnictwa PO i Komorowskiego. Wypunktować podnoszenia podatków, marnotrawstwo rządów PO, podpisywanie przez Komorowskiego szkodliwych dla Polaków ustaw i pilnowania żyrandola przez pięć lat.
Kilkadziesiąt razy zwracał się też do Komorowskiego bardzo grzecznie - "panie prezydencie". Na co Komorowski też grzecznie "panie pośle". Kto tego Dudę uczy? Mówi się "panie prezydencie Komorowski". Za każdym razem KOMOROWSKI!!!!! Wytworzyło to grzeczne tytułowanie - "panie prezydencie" - w umysłach widzów przeświadczenie, że rozmawia podwładny ze zwierzchnikiem. Dodawanie nazwiska przy zwracaniu się bezpośrednim, zawsze stawia osobę niżej. Należało też się "pomylić" ze dwa razy w tytułowaniu i walić per "Komorowski", dodając "prezydencie Komorowski" w końcówce. Chamstwo niewielkie w polityce popłaca.
Inne tematy w dziale Polityka