Wczorajsze oskarżenia z ust Ewy Kłamliwej i Bronisława Głupawego pod adresem kandydata PiS na prezydenta, jakoby ten wypowiedział się za wypowiedzeniem wojny Rosji, mogą mieć dalsze następstwa. Skoro się powiedziało "A" należy też powiedzieć "B". Jeśli będzie realne niebezpieczeństwo wygrania wyborów prezydenckich przez A. Dudę i parlamentarnych przez PiS, to Platformie nie pozostanie nic innego, jak wezwać wojska rosyjskie, aby zaprowadziły porządek nad Wisłą. Jest to o tyle realne i "moralne", że zostało już zastosowane w naszej historii. Przecież tak ogromne zagrożenie wojną, jakie niosą ze sobą ewentualne rządy PiS powinno być, dla dobra narodu, zlikwidowane. Ponownie armia rosyjska może nas uratować przed samozagładą. Jest jednak wielkie niebezpieczeństwo i realna groźba, że Putin nie zechce. Przy wszystkich przypisywanych wadach, władca ten ma niewątpliwie dwie cechy, rzadkie a nawet powiedziałbym niespotykane wśród dzisiejszych polityków. Jedyny, poza królową angielską, ma rozum. Ma też realną władzę. Tu widzę nadzieję zarówno dla Polski, jak i Rosji. Chyba, że to nie car, tylko kolejny jełop.
Inne tematy w dziale Polityka