W ramach propagandowej walki między USA i Rosją, Sikorski dostał polecenie (być może) od Amerykanów dokopania Putinowi. Udzielił wywiadu amerykańskiemu portalowi Politico. Był przesłuchiwany przez jakiegoś Judasza (ciekawe z których on Judaszy).
Wywiad możnaby zaliczyć do kategorii komedii, ale komedią nie jest. Gdyby nawet padła taka propozycja ze strony Putina to jaki interes miałaby Polska, aby to ujawniać? Tusk ponoć milczał . Z pewnością nie znał zdania Angeli. Wygląda na to, że pachołki różnych zewnętrznych sił, którym siły te rozdały stanowiska w Polsce wykonają każde polecenie mocodawców. Zdaje się, że w tym przypadku doszło też do braku koordynacji, dlatego, że Putin został w ostatnich dniach ponownie sojusznikiem Obamy w zwalczaniu kalifatu. Czy Sikorski za to "beknie"? Wątpię. Dostał polecenie, to je wykonał. A że nie zdążono rozkazu odwołać, to nie jego wina.
Moje założenie, że polecenie wydali Sikorskiemu Amerykanie może być błędne. Równie dobrze mógł je dostać od Rosjan. Informacja, że Tusk milczał też może być nieprawdziwa. Wydawało się być może Tuskowi, że urwał się zesmyczy Putinowi, to ten wysyła ostrzeżenie.
Inne tematy w dziale Polityka