Jako, że pokazali sławnego Paprykarza, który ostatnio uratował porzuconego psa, napisałem notkę niezbyt trafną. Notkę, w której uznałem sławnego Paprykarza za celebrytę. Olśniło mnie przed chwilą. To nie celebryta. To homoseksualista. Jego pytanie zostało źle zrozumiane. Zarówno przez Tuska (który "odwdzięczył się" kontrolą skarbową), jak i J.Kaczyńskiego (który odwdzięczył się bukietem kwiatów, dla Paprykarzowej ).
Pytanie zostało wszędzie pisane tak:
"Jak żyć, Panie Premierze, jak żyć"
A powinno być napisane tak:
"Jak rzyć, Panie Premierze, jak rzyć"
Jak Państwo widzicie, to całkowicie zmienia wydźwięk pytania. Paprykarz był (jest?) zakochany w Premieru Tusku i jego pytanie dotyczyło sfer intymnych. Pytanie nieco brutalne i zbyt bezpośrednie, ale czasami bezpośredniość daje efekty. Dobrze to przedstawił księżę Kuropatkin, który uchodził za strasznego ogiera na dworze carskim. Pytany o niesamowite powodzenie u dam i co należy robić odpowiedził: Nu, tak ja podchodze do hrabiny, dajmy na to, i zapytuję - czy hrabina chce abym ją przeleciał? - Ico?I co? to wystarczy? - Nu 99 razy to ja dostaję w pysk, ale co setna hrabina jest chętna. Tak ja wychodzę na swoje.
Inne tematy w dziale Polityka